Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czy te wały wytrzymają?

Dorota Nyk 76 835 81 11 [email protected]
- Tu jest piach, a na wierzchu betonowe płyty. Jak można tak wzmacniać wały? - dziwi się Arkadiusz Macherzyński, który ponad rok temu brał udział w akcji ratowania Dobrzejowic.
- Tu jest piach, a na wierzchu betonowe płyty. Jak można tak wzmacniać wały? - dziwi się Arkadiusz Macherzyński, który ponad rok temu brał udział w akcji ratowania Dobrzejowic. Dorota Nyk
Między Czerną a Dobrzejowicami trwa naprawa wałów przeciwpowodziowych Odry. Inwestycję prowadzi dolnośląski zarząd melioracji. Mieszkańcy obu wsi alarmują, że to zwykła fuszerka. Jak znów przyjdzie wysoka woda, to wały i tak będą puszczały.

Naprawa wałów na odcinku między Czerną a Dobrzejowicami, a więc najbardziej newralgicznym - gdzie zawsze wały przepuszczały, rozpoczęła się jeszcze w zeszłym roku. Ale prace trzeba było przerwać w maju, kiedy Odra znacznie się podniosła i ogłoszono alarm powodziowy. Mieszkańcy Czernej do dziś wspominają, jak razem z wojskiem i strażakami ratowali swoją wieś, bo wały puszczały. I ledwo co uratowali.

Od początku roku urząd gminy monitował w Dolnośląskim Zarządzie Melioracji i Urządzeń Wodnych, żeby dokończył tę rozgrzebaną inwestycję. I wreszcie się doczekał reakcji - prace obecnie trwają. - Przymusiliśmy ich - mówi wójt gminy Żukowice Krzysztof Wołoszyn. - Znaleźli środki i weszli z robotami. 30 września prace mają się zakończyć. Są to prace uzupełniające - dokończenie poprzedniej inwestycji. Wzmocnienie i doszczelnienie wału w miejscach, które "puszczały" w trakcie ostatniej powodzi.
Ale mieszkańcy mówią, że tak wzmocnione wały nie zabezpieczą miejscowości przed powodzią. Wysłali już w tej sprawie do inwestora kilka pism.

- To co robią, to wszystko mało. Jak przyjdzie wysoka woda, to znów będziemy pływali - uważa sołtys Czernej Mirosława Tworkowska. - Po przeciwnej stronie Odry, w lubuskim Bytomiu Odrzańskim, od podstaw budują nowy wał. A u nas tylko ciągle wzmacniają.

Mieszkańcy mówią, że przed powodzią uratowałby ich tzw. wał opaskowy. - Ale oni tam we Wrocławiu uważają, że szkoda pieniędzy na ratowanie 100 domów w naszej wsi - mówi Tworkowska.
Na razie prace trwają za pałacem i na końcu wsi, za boiskiem. - Nie rozumiem, jak można tak wzmacniać wały? - dziwi się Arkadiusz Macherzyński. I pokazuje nam już odnowiony wał za Dobrzejowicami. - Świeżego piachu nawieźli, a na wierzch położyli płyty betonowe. A przecież przy większej wodzie piach najbardziej nasiąka. Ponad rok temu, w czasie powodzi, tu się wszystko na boki rozjechało.

Lokalny portal przedsiębiorców

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska