Mimo zawieszenia połączeń kolejowych z dworca Keleti w Budapeszcie do Austrii, imigranci z Bliskiego Wschodu szturmowali podstawione składy w nadziei na przedostanie się jak najbliżej granicy. Przepełniony pociąg został zatrzymany ok. 35 km na zachód od stolicy Węgier w miejscowości Bicske. Miejscowa policja, próbująca opróżnić pociąg, spotkała się z oporem pasażerów.
Wcześnie rano w Budapeszcie zapadła decyzja o ponownym otwarciu dworca, który w ostatnich dniach był zamknięty dla licznych grup imigrantów, chcących przedostać się na Zachód. Zbiegła się ona z wizytą węgierskiego premiera Viktora Orbana w Brukseli, gdzie odbywa się szczyt mający zaradzić obecnemu kryzysowi imigracyjnemu. - To nie jest problem Europy, to problem Niemiec - przekonywał unijnych oficjeli Orban, który przypominał, że unijne prawo nakazuje jego urzędnikom rejestrować imigrantów wbrew ich woli. - To Niemcy są krajem, do którego oni chcą się udać - zapewniał premier Węgier.
Mimo otwarcia dworca Keleti, wciąż wstrzymane są bezpośrednie połączenia na Zachód, jak tłumaczą przedstawiciele węgierskich kolei, "ze względu na bezpieczeństwo transportu kolejowego". Imigranci w nadziei na przedostanie się jak najbliżej granicy z Austrią wypełnili jeden z pociągów, tłocząc się i wchodząc przez okna. Po kilku godzinach ruszył on w kierunku zachodnim, jednak zatrzymał się na stacji w Biscke, ok. 35 kilometrów za Budapesztem. W tym mieście znajduje się obóz dla uchodźców i centrum ich rejestracji. Miejscowa policja nakazała pasażerom pociągu opuścić skład, część mężczyzn szarpało się z funkcjonariuszami, kobieta z dzieckiem położyła się w akcie protestu na torach. - No camp! No camp! - krzyczeli zrozpaczeni imigranci. Zanim policja opróżniła wagony, zdążyło nadjechać pięć kolejnych pociągów. Funkcjonariusze wyprosili przebywających w pobliżu dziennikarzom, tłumacząc, że to "strefa działań operacyjnych".
Przeczytaj też:W ciągu 12 tys. lat wycięliśmy 3 biliony drzew. Na szczęście drugie tyle wciąż rośnie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?