Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dla wielu to jedyny ratunek

Jarosław Janik
Na potrzebujących czeka nie tylko żywność, ale także odzież i sprzęt gospodarstwa domowego. - Dary wydajemy dwa razy w tygodniu: we wtorki i czwartki - mówi Leokadia Lasota.
Na potrzebujących czeka nie tylko żywność, ale także odzież i sprzęt gospodarstwa domowego. - Dary wydajemy dwa razy w tygodniu: we wtorki i czwartki - mówi Leokadia Lasota.
300 rodzinom z całej gminy pomaga miejscowy oddział Polskiego Komitetu Pomocy Społecznej. Społecznie pracuje w nim 12 wolontariuszy.

Potrzebujący mogą liczyć na dary w postaci odzieży, żywności i sprzętu gospodarstwa domowego. Organizacja prowadzi pomoc charytatywną.

- Uczestniczymy w unijnym programie żywnościowym - mówi sekretarz zarządu Leokadia Lasota. Raz w miesiącu z centrali PKPS w Szczecinie przywożone są ponad trzy tony żywności.

Mleko, mąka, ryż i makaron trafiają później do 300 rodzin z terenu miasta i gminy. - Największym problemem jest transport. Sami musimy go organizować, a to przecież kosztuje niemałe pieniądze - mówi L. Lasota.

Dla kogo pomoc

Z pomocy korzystają głownie rodziny z terenów wiejskich. Miesięcznie każda z potrzebujących osób może liczyć na dwa kilogramy żywności. - Dla mnie i mojej rodziny to jedyne miejsce, gdzie mogę dostać paczki żywnościowe. Bez pomocy PKPS-u nie miałabym co włożyć do garnka... - przyznaje smutnym głosem pani Halina z Myśliborza, matka trójki dzieci.

Takich ludzi jest więcej, dlatego też potrzeby są coraz większe. - Gdybyśmy mieli więcej żywności, też mielibyśmy kogo obdzielić. Biednych nie brakuje - mówi L. Lasota. I wylicza: tylko w ubiegłym roku ze szczecińskiego banku żywności oddział otrzymał artykuły spożywcze warte 38 tys. zł. Wszystkie rozdał.

Pracę utrudnia im prawo

Największą akcję komitet przeprowadza w okresie świątecznym. Wówczas zbierana jest żywność w miejscowych sklepach. - Przed świętami zebraliśmy darów na 2,5 tys. zł. Przygotowaliśmy 70 paczek, które trafiły głównie do rodzin wielodzietnych - opowiada sekretarz Lasota.

W komitecie narzekają, że pracę utrudnia... prawo. - Jest przeciwko darczyńcom. Nie opłaca się pomagać. Darczyńca musi zapłacić podatek. Jeśli to się nie zmieni będzie coraz trudniej o sponsorów. To uderzy w najuboższych - kończy L. Lasota.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska