Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Do Gorzowa przyjeżdża Jarosław Kaczyński. Ponoć chronią go byli żołnierze GROM-u

Tomasz Rusek 95 722 57 72 [email protected]
Jarosław Kaczyński często podczas oficjalnych wizyt po prostu wychodzi do ludzi. Po ostatnich tragicznych wydarzeniach w Łodzi jego ochrona jest ponoć wzmocniona.
Jarosław Kaczyński często podczas oficjalnych wizyt po prostu wychodzi do ludzi. Po ostatnich tragicznych wydarzeniach w Łodzi jego ochrona jest ponoć wzmocniona. www.jaroslawkaczynski.info
- Ostatnie dni są takie, że wolimy dmuchać na zimne. Prezes będzie perfekcyjnie chroniony - mówi Marek Surmacz z Prawa i Sprawiedliwości. Nawet plan wizyty szefa PiS-u nie jest do końca jawny.

Co jest pewne? Że J. Kaczyński przyjedzie do Gorzowa w niedzielę o 13.00, spotka się z dziennikarzami, będzie na kongresie miejscowego PiS-u w bibliotece przy ul. Kosynierów Gdyńskich, a potem, około 14.30, wyjedzie. I dokładnie tyle wiadomo na pewno.

Na wszelki wypadek

Obiad? Nie jest pewne, czy zje go w Gorzowie, a jeśli tak, to gdzie. Skąd dotrze do Gorzowa i czym? Nie wiadomo (ale najpewniej samochodem ze Szczecina). Gdzie pojedzie później? - Nie odpowiem na to pytanie. Też względy bezpieczeństwa - odpowiada Surmacz.

Ale nie jest tajemnicą, że brat śp. prezydenta Lecha Kaczyńskiego będzie perfekcyjnie chroniony. Panowie z obstawy chodzą z nim od długiego czasu, ale po tragedii w Łodzi ( 62-latek zabił jednego z pracowników miejscowego biura PiS, a drugiego poważnie ranił; jest podejrzenie, że napastnik może być chory psychicznie) prezes PiS-u podobno ma wzmocnioną ochronę. Są to rzekomo byli żołnierze GROM-u. Czy faktycznie? Surmacz nie chce odpowiedzieć wprost. - Ale mogę zapewnić, że to profesjonaliści najwyższej klasy. Wiem, że tak im ufa, że odrzucił propozycję BOR-u - mówi.

- Ilu ich jest?
- Nie wiem dokładnie. Ale więcej niż kiedyś - słyszymy od byłego ministra i doradcy śp. prezydenta.
- Na nagraniach naliczyliśmy sześciu lub ośmiu - próbujemy dalej.
- Być może, ale jeśli prezes np. wejdzie w tłum, to raczej musi być większa liczba ochroniarzy, żeby wystarczyło na utworzenie dwóch pierścieni - ocenia M. Surmacz.
Według naszych informacji to nie koniec. Nie jest wykluczone, że zamknięty zostanie wjazd w ul. Kosynierów Gdyńskich od Sikorskiego. Na miejscu będzie też policja.

Nie było wyjątków

Ochroną polityków zajmuje się jednak najczęściej Biuro Ochrony Rządu. To jego pracownicy są zawsze najbliżej ,,obiektu''. Jak pracują? Przyglądaliśmy się ich robocie podczas niedawnej wizyty w Gorzowie wówczas jeszcze tylko pełniącego obowiązki prezydenta Bronisława Komorowskiego. Było przy nim sześciu panów z małymi słuchawkami w uszach, którzy bez przerwy lustrowali wszystkich gości zgromadzonych na sali. Pomagali im gorzowscy antyterroryści (,,wtopili'' się w tłum ubierając garnitury; kombinezony, ochraniacze, hełmy i gogle nie wchodziły w grę).

Przed salą stało czterech policjantów w cywilnych ubraniach (ale z widoczną bronią), którzy wszystkich wchodzących sprawdzali wykrywaczami metalu. Nie można nawet było wnieść napojów. Kontrolowani byli wszyscy: z senatorami, posłami i radnymi włącznie. Paniom - po grzeczniej prośbie - przeglądano torebki.

To i tak były skromniejsze środki ochrony niż podczas wizyty w Gorzowie Lecha Kaczyńskiego. Wówczas na dachach niektórych budynków można było dostrzec snajperów, a gotowi do pomocy byli pirotechnicy i karetka pogotowia ratunkowego. To jednak normalne procedury podczas wizyty głowy państwa. Tak jak normalną sprawą są wozy strażackie, obstawiające podczas takich okazji lądowisko przy szpitalu, gdzie lądują helikoptery z VIP-ami (przykład: niedawna wizyta w Gorzowie Grzegorza Schetyny).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska