Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dostali lekcję pokory

Redakcja
fot. Kazimierz Ligocki
Działacze Caelum Stali mogą z czystym sumieniem rozpoczynać przygotowania do przyszłorocznych rozgrywek. Tegoroczne są już dla nich historią.

Klamka zapadła w niedzielny wieczór w Toruniu. Miejscowe "Anioły" rozgromiły gorzowian różnicą 41 punktów i - wobec wcześniejszego triumfu 47:43 na stadionie im. Edwarda Jancarza - zapewniły sobie miejsce w najlepszej czwórce. Podopieczni trenera Stanisława Chomskiego zakończyli sezon, ponieważ regulamin DMP nie przewiduje rozgrywania spotkań o lokaty 5.-6.

Do jednej bramki
Rewanżowy mecz pierwszej rundy play off miał jednostronny przebieg. Unibax wygrał zespołowo aż 12 biegów, w tej liczbie dziewięć podwójnie. Zadowoleni gospodarze tryskali po spotkaniu dobrym humorem.

- Cieszą nas dwie sprawy: wysokie zwycięstwo nad gorzowianami i powrót do atutu własnego toru - oświadczył podczas konferencji prasowej prezes toruńskiego klubu Wojciech Stępniewski. - Nikt nie zawiódł, a naszą jedyną, zresztą losową wpadką, był zerwany łańcuch Holdera na starcie ósmego wyścigu.

- Mieliśmy mały kryzys w połowie sezonu, lecz teraz wszystko jest już w porządku - dodał menedżer "Aniołów" Jacek Gajewski. - Nie kalkulujemy, z kim chcielibyśmy się zmierzyć w kolejnych rundach. Stać nas na zwycięstwo z każdym i wszędzie, więc to rywale powinni się nas obawiać, a nie my ich.

Żużlowcy Unibaksu są już myślami przy... finałowych pojedynkach ze Złomreksem Włókniarzem Częstochowa. - Jestem przekonany, że właśnie te dwie drużyny spotkają się w boju o złoto - stwierdził bez ogródek Adrian Miedziński. - Nam ostatnio wszystko wychodzi: i w krajowej lidze, i w Szwecji, i w Rosji. Jeśli utrzymamy tę dyspozycję do końca sezonu, to mistrzowski tytuł powędruje do Torunia.

Nie pomogła mobilizacja

- W naszej szatni panował bojowy duch, obiecaliśmy sobie walkę do upadłego, ale na torze niewiele z tego wyszło - przyznał Chomski. - Szczerze mówiąc, tylko odbiliśmy się od torunian...

Stalowcy zupełnie nie radzili sobie na świetnie przygotowanym i coraz szybszym w miarę rozgrywania zawodów torze przy ul. Fałata. Matej Ferjan - choć kilka razy dobrze wystartował - nie umiał utrzymać się przy krawężniku. Po bolesnych upadkach Thomasa Jonassona i Tomasza Golloba, wyrównaną walkę z gospodarzami nawiązywał wyłącznie Rune Holta. Skończyło się na ośmiu punktach i jednym indywidualnym zwycięstwie "Ryśka" w dziesiątej gonitwie.

- Bardzo chcieliśmy przedłużyć sobie sezon, ale trzeba być realistą - przekonywał Norweg z polskim paszportem. - Sportowych atutów starczyło nam tylko na awans do pierwszej rundy play off, czyli spokojnego utrzymania się w ekstralidze. By zrobić krok wyżej, drużyna musi zostać poważnie wzmocniona.

Podobnie zabrzmiała pierwsza ocena mistrzostw, wygłoszona przez szkoleniowca Caelum Stali. - W pewnym momencie rozgrywek niektóre osoby uwierzyły, że będziemy się bili o jeden z medali - przypomniał Chomski. - Końcówka sezonu okazała się jednak dla nas nieudana. Przegraliśmy pięć spotkań z rzędu i kończymy zmagania w ostatnim dniu wakacji. Okazało się, że beniaminek ma zawsze pod górę. Po pięciu latach wróciliśmy do ekstraligi, która stawia wszystkim jej uczestnikom niesłychanie wysokie wymagania. Nie wszyscy w naszym zespole potrafili im sprostać.

Robert Gorbat
0 95 722 69 37
[email protected]

DWA PYTANIA DO TOMASZA GOLLOBA, KAPITANA CAELUM STALI

(fot. fot. Kazimierz Ligocki)

1. Jak się pan czuje po upadku w piątym wyścigu?- Lewa ręka strasznie mnie boli, jest sprawna najwyżej w 40 procentach. Całe szczęście, że jadący z tyłu Jonasson tylko mi ją poobijał, a nie złamał. Winnym karambolu był według mnie Miedziński. Ja startowałem z wewnętrznego pola, szybko ustawiłem się przy krawężniku, a on nieumiejętnie próbował się na mnie założyć. Skończyło się na tym, że hak mojej maszyny utkwił między jego przednim kołem i silnikiem.

2. Żal panu, że ligowy sezon już się dla Caelum Stali skończył?- Nie ma co gdybać. Trzeba jak najszybciej wyciągnąć wnioski na następne rozgrywki. Tegoroczne mistrzostwa oceniam pozytywnie. Kierownictwo klubu postawiło nam zadanie spokojnego utrzymania się w elicie, czyli awansu do play offów. Wykonaliśmy ten plan w stu procentach. Wjechaliśmy do "szóstki", dalej się nie dało. Mam bardzo dużo uznania dla kolegów, którzy do tej pory startowali głównie w pierwszej lidze, a teraz zupełnie przyzwoicie poradzili sobie w ekstralidze.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska