Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dotrzeć na korsykański paluch (zdjęcia)

Redakcja
Centuri jest klimatyczne, a okolica, zwłaszcza wiosną, przepiękna
Centuri jest klimatyczne, a okolica, zwłaszcza wiosną, przepiękna fot. Dariusz Chajewski
Chcecie mieć wrażenie, że dotarliście na koniec świata? Polecamy wizytę w korsykańskim porciku Centuri. Nastrój trochę zepsują nam tłumy wielbicieli owoców morza i koktajlu Cap Corse, ale i tak warto. A jeśli jest wiosna koniecznie wybierzmy się na długi spacer po okolicy. Jest jak w ogrodzie.
Widok na Cap Corse

Dotrzeć na korsykański paluch

Gdy znany autor pamiętników James Boswell przybył tutaj z Anglii w 1765 roku pisał o dawnej rzymskiej osadzie z Centuri jako miejscu na krańcu świata. Porcik był w rzeczywistości niewielką wioską rybacką i literat twierdził, że to idealne miejsce, aby oderwać się od niebezpiecznych zawirowań reszty Korsyka. Wówczas rzeczywiście na wyspie wiele się działo.

Natomiast niewiele się w Centuri, wsi, miasteczku położonym na Cap Corse zmieniło od czasu Boswella. O ile wiele osób mówi, że Korsyka przypomina pięść, o tyle wysunięty na północ przylądek to palec. Tego spokoju Centuri nie zakłóca nawet spora ilość turystów, którzy jako jeden z punktów obowiązkowych traktują objechanie przylądka. Wycieczka rzeczywiście warta uwagi, gdyż to naprawdę jeszcze kawałek w miarę dziewiczej Korsyki. Tutaj przyjeżdża się przede wszystkim na owoce morza, które oferują restauracje, które wręcz oblepiły port. W wielu ceny są porażające. Centuri ukochali także pejzażyści, którzy z pasją uwieczniają rybackie łodzie na tle zachodzącego słońca.

Miejscowość naprawdę klimatyczna ze swoimi szarymi domami przy wijących się za restauracjami i barami uliczkach. Jedyną wadą dla tych, którzy chcieliby tutaj nieco dłużej posiedzieć jest brak plaży, gdyż ta miejska jest delikatnie mówiąc błotnista. Wybrzeże podoba się natomiast płetwonurkom. Plusem jest również spora liczba noclegów i przy odrobinie cierpliwości można znaleźć taki, który nie doprowadzi nas do bankructwa.

A co do owoców morza? Patrimonio mocne, białe wino z przylądka Corse. Doskonałe aperitify, czyli słodkie muskaty produkowane również w okolicy oraz koktajl znany jako Cap Corse - doprawione ziołami wzmocnione wino. A później długi spacer po okolicy. Tajemnicza wysepka w zasięgu rzutu kamieniem i ukwiecone zbocza wzgórz schodzące aż do skalistego brzegu, o który rozbijają się krystaliczne fale...

Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska