Dramat w Przylepie. Pod kołami pociągu zginęła 14-latka. Jak doszło do tej tragedii? To wyjaśnia policja i prokurator

Tragedia w Przylepie. Policja i prokuratura wyjaśniają okoliczności zdarzenia

Wciąż w tej sprawie nie wiadomo zbyt wiele. Pewne jest na ten moment, że potrącona przez pociąg relacji Świnoujście - Kraków została 14-letnia dziewczyna, a policja informację o zdarzeniu otrzymała w czwartek, 14 stycznia przed godz. 18.00. Jak poinformował nas rzecznik prasowy zielonogórskiej straży pożarnej, strażacy, którzy przyjechali na miejsce, błyskawicznie podjęli czynności reanimacyjne, niestety po przyjeździe karetki, lekarz stwierdził zgon dziewczyny.

- Najprawdopodobniej doszło do nieszczęśliwego wypadku - informuje nas rzeczniczka zielonogórskiej policji, podinsp. Małgorzata Stanisławska.

W Przylepie niemal natychmiast pojawili się policjanci. Robili oględziny miejsca wypadku, przesłuchiwali świadków i przeprowadzali liczne działanie, które mają na celu ustalenie tego, co się wydarzyło na torowisku.

Swoje działania prowadziła też prokuratura. - Na ten moment czekamy na zapis z kamer - powiedział nam rzecznik zielonogórskiej prokuratury Zbigniew Fąfera. Dodał też, że na ostateczne potwierdzenie tego, co się wydarzyło, jeszcze trochę poczekamy.

[polecamy]21150445[/polecamy]

Ludzie wiele nie wiedzą

Zapytaliśmy kilka osób z Przylepu, czy wiedzą, jak doszło do tej tragedii, czy jest to wyjątkowo niebezpieczne miejsce na mapie ich okolicy. Jedni mówią wprost, że wiedzą "tyle, co z mediów", inni nie kojarzą nawet, gdzie to nieszczęście miało się wydarzyć.
- Na pewno jeśli chodzi o sam peron, to nie jest to miejsce niebezpieczne. Są podwyższenia, oznakowania, wszystko tak, jak być powinno - mówi nam jeden z Czytelników. Do okoliczności tragedii odnosić się nie chce, bo okoliczności sprawy nie zna, a i temat drażliwy. - To ogromna tragedia, młoda dziewczyna... - dodaje.

WIDEO: Morderstwo i samobójstwo przy ul. Węgierskiej. Dlaczego doszło do tragedii?