Przeczytaj też: Jest nowa droga będą nowe firmy
Zarząd dróg krajowych przyszykował dla kierowców świąteczny prezent. Droga numer 29 ma zostać otwarta dziś w południe. Ewentualny poślizg, choć mało prawdopodobny, może wynieść maksymalnie jeden dzień.
Ulica zamknięta była od września, przez remont generalny. - Teraz wzmocniono już korpus drogi - wyjaśnia Przemysław Hamera, dyrektor zielonogórskiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. Chodzi o zabezpieczenie wału, po którym biegnie jezdnia, przed rozmywaniem. Bo prowadziło to do odkształcania się terenu i powstawały naturalne progi zwalniające i koleiny. A wał usypany jest na terenach zalewowych.
- Uregulowano też pobocza gruntowe, wycięto niektóre drzewa i krzewy - dodaje P. Hamera. Teraz trwa wbijanie barier energochłonnych, czyli chroniących przed wypadnięciem auta poza drogę. Jak tylko umożliwi to pogoda, czyli najpewniej wiosną, położona zostanie również warstwa ścieralna grubości trzech centymetrów. A kładzie się ją, gdy temperatura jest wyższa niż 5 stopni. Jednak brak takiej warstwy nie przeszkadza w jeździe samochodów.
- Również wiosną ruszą prace na dalszym odcinku - nadmienia P. Hamera. Chodzi o tak zwaną górkę połupińską. Także tam asfalt zostanie wymieniony całkowicie. Co najważniejsze, od jutra zniknie nakaz poruszania się objazdem, czyli ulicą Gubińską, wąską i bardzo niebezpieczną.
W ostatnich miesiącach natężenie ruchu tam wzrosło, co prowadziło do licznych kraks i wypadków, również śmiertelnych. Przez całą zimę będziemy mogli się poruszać drogą nr 29 bez przeszkód. Jak prace zostaną wznowione, drogówka wprowadzi na niej ruch wahadłowy.
Całość inwestycji zakończyć się ma 30 września 2012 roku. P. Hamera zapewnia, że wszystko zostanie ukończone w terminie. Wartość inwestycji opiewa na 7 mln 100 tys. zł. Długość remontowanej drogi to odcinek trzech kilometrów.
- 7 milionów za trzy kilometry? Drogo - zauważa kierowca Marek Jędrasik. Nie, żeby pan Marek miał jakieś pretensje: - Ale zawsze mówiło się, że w Polsce kilometr ulicy kosztuje milon. Z wyliczeń wychodzi mi, że tu ponad dwa.
Pan Marek zauważa też, że zwykle oddaje się do użytku nieukończone ulice, a później zaraz trzeba je łatać i naprawiać. - Może zatem warto wprowadzić jakieś ograniczenia, chociażby do trzech i pół tony - podpowiada, ale tak po przyjacielsku. Bo przecież M. Jędrasik z nowej drogi się cieszy, jak i inni kierowcy. - Czas wyjazdu i dojazdu do Krosna się skróci i będzie wreszcie bezpieczniej - kwituje pan Marek.
Przeczytaj też: Zbąszynek. Tutaj buduje się droga za drogą
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?