Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Drogowy koszmar w Nowej Soli. Zawieszenie można stracić w każdym momencie

Filip Pobihuszka 68 387 52 87 [email protected]
Stumetrowy odcinek ul. Wrocławskiej w centrum Nowej Soli zdobi dziś 16 dziur.
Stumetrowy odcinek ul. Wrocławskiej w centrum Nowej Soli zdobi dziś 16 dziur. fot. Filip Pobihuszka
- Ilość dziur w polskich drogach zmniejsza się. Kilka małych łączy się w jedną dużą - mówią złośliwi. Śmiech śmiechem, ale czy drogowy koszmar kierowców kiedyś się skończy?

Dziury w drogach - ten koszmar każdego kierowcy wraca w naszym kraju każdej wiosny. Topniejący śnieg odsłania wyrwy w asfalcie, przez które widać nietkniętą kostkę brukową. W centrum Nowej Soli, gdy tylko brukowany pl. Wyzwolenia przechodzi w zaasfaltowaną ul. Wrocławską zaczyna się problem. Na odcinku od ul. Moniuszki do ul. Wróblewskiego, czyli nieco ponad 100 metrów, jest już ok. 16 różnej wielkości dziur, które nieustannie rozjeżdżane są przez ciężarówki.

- Te dziury na Wrocławskiej naprawiali już na początku lutego. W nocy kilku robotników wycinało asfalt i zasypywali to na zimno jakąś masą na zimno. Tylko co to daje? Chwycił mróz i rozsadził ich łaty. Robota głupiego - kręci głową zagadnięty nowosolanin.

- Dziury w Nowej Soli są straszne. Zawieszenie można urwać w każdym momencie - mówi Mariusz Perdian z Nowej Soli, kierowca Tico. - Służby odpowiedzialne za taki stan rzeczy powinny wziąć się w końcu do roboty. Ja rozumiem, że jest mało pieniędzy, ale jakieś pieniądze konieczne powinny być wygospodarowane. Nie jestem specjalistą i trudno mi się wypowiadać odnośnie tego, czy jest to wina materiałów czy robocizny, ale nie zmienia to faktu, że przy takich drogach można załatwić samochód w ciągu tygodnia. Ludzie często sobie odpuszczają, jeśli chodzi o odszkodowania z tytułu uszkodzenia auta, ale gdyby mi się coś takie przytrafiło to nie wahałbym się - mówi pan Mariusz.

- Dziury? Trochę niebezpieczne są, i to nie tylko dla użytkowników, bo uszkodzić poważnie auto też można. Ostatnio jak jechałem do Zielonej Góry to wpadłem w jedną, wyglądało to poważnie, ale na szczęście obyło się bez szkód. Trzeba bardzo ostrożnie jeździć, a co do odszkodowań to są z tym duże kłopoty żeby udowodnić winę zarządcy, bo to trzeba i się nabiegać i świadek potrzebny. Chociaż gdybym doznał jakiejś poważnej szkody z powodu dziur w drogach to oczywiście wystąpiłbym o odszkodowanie, choć nie zmienia to faktu, że uważam to za walkę z wiatrakami - mówi Jerzy Dopierała, emerytowany cukiernik.

Co według niego jest przyczyną takiego stanu rzeczy? - Zła jakość materiałów, ale przede wszystkim to wina słabych fachowców. Rozwiązywanie problemu trzeba zacząć od wykonawców - mówi pan Jerzy. - Jak dziura jest widoczna z daleka to wtedy nie warto hamować. Trzeba ją przelecieć, bo jak się zahamuje, to wtedy dopiero można coś urwać - zdradza swoją taktykę pan Jerzy.

Najważniejsze ulice w mieście przeważnie podlegają pod powiat. Sytuację na drogach opisuje Andrzej Szymański z Powiatowego Zarządu Dróg. - W ubiegłym roku na zimowe utrzymanie, w co wlicza się też łatanie dziur wydaliśmy nieco ponad 350 tys. zł. Myślę, że w tym roku nie będą mniejsze. W budżecie zarezerwowany na ten cel mamy 1,2 mln zł, a do końca stycznia wydaliśmy już ponad 300 tys. - mówi A. Szymański.

- W tym roku nie zaczynamy jeszcze łatać, czekamy aż pogoda się ustabilizuje. Szeroko zakrojoną akcję zaczniemy w kwietniu, maju. Teraz łatamy tylko newralgiczne miejsca, tzw. masą na zimno - mówi A. Szymański. Na pytanie, co zrobić, by łatanie nie było smutną koniecznością, odpowiada: - Wymienić nawierzchnię na całej szerokości. A samorządy nie mają na to pieniędzy. Problem ciągnie się od 1999 r., kiedy to po reformie administracyjnej na barki powiatów spadły drogi wyższego rzędu, które były i są w opłakanym stanie - uważa A. Szymański.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska