MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Dziury w żarskich drogach rosną z każdym dniem

Janczo Todorow
Dziur w jezdni ul. Zielonogórskiej jest więcej niż w serze szwajcarskim.
Dziur w jezdni ul. Zielonogórskiej jest więcej niż w serze szwajcarskim. fot. Janczo Todorow
Kierowcy denerwują się strasznie, bo pogoda płata im figle, a drogi są w fatalnym stanie. Albo nieodśnieżone i oblodzone, albo pełno w nich dziur. - Chciałem ominąć dziurę i doszło do stłuczki - żali się nam jeden z kierowców.

Albo na drogach jest ślisko, albo na asfalcie czyhają pułapki - wielkie dziury. Niektóre powstały niedawno, po ostatnich mrozach i pod naciskiem kół tysięcy aut powiększają się z każdą minutą.

Z innych po prostu wypadły łaty z poprzednich remontów. W mieście niektóre ulice są tak podziurawione, że należałoby je zamknąć dla ruchu. Jednak nikt tego nie robi, więc kierowcy ryzykują, bo wpadając nagle do dziury w asfalcie można uszkodzić sobie zawieszenie, urwać koło, albo nawet doprowadzić do wypadku.

Łatwo o zderzenie

To dlatego, że niektórzy są zmuszeni jeździć slalomem, starając się ominąć większe ubytki w jezdni. I w ten sposób łatwo o zderzenie z jadącym z naprzeciwka autem. - Stan dróg jest fatalny, wszędzie dziury, wyboje - narzeka pani Halina z Żar (nie podaje nazwiska).

- Pomimo, że pogoda się poprawiła i śnieg roztopił, to nigdzie nie widać ekip remontowych. Skoro nie pada, to drogowcy powinni natychmiast zacząć łatać dziury. Na co czekać, aż znowu zacznie sypać?

- Drogi są niebezpieczne. Jak padał śnieg nikt się nie zajmował ośnieżaniem. Jak się roztopił, to wszędzie widać dziury, można sobie uszkodzić auto i nikogo to nie interesuje. Współczuję właścicielom drogich samochodów, przecież to szkoda niszczyć je na takich drogach. Przed wojną, kiedy nie było tylu aut, drogi były lepsze - zaznacza Bartosz (nazwisko do wiadomości redakcji).

Łaty na gorąco

- Stan dróg w mieście nie jest taki zły, ale niektóre nadają się tylko do remontu - mówi Ryszard Gogulski. - Ciężarówki, które jeżdżą po mieście rozbijają nawierzchnie, bo ulice nie są przystosowane do takiego ciężaru. Podobnie jest na Ludowej i Zielonogórskiej.

Ulica Zielonogórska rzeczywiście wygląda jak przysłowiowy ser szwajcarski. Ilość dziur jest w stanie załamać każdego kierowcę. Podobnie jest na Okrzei, Katowickiej, al. Jana Pawła II i jeszcze kilku innych.

- Na remonty bieżące w tegorocznym budżecie mamy prawie 3,2 mln zł - informuje Ewaryst Stróżyna, naczelnik wydziału infrastruktury technicznej w urzędzie miasta. - Kwota niby duża, ale na remonty dróg to zawsze za mało. Jak tylko będą dodatnie temperatury, zajmiemy się remontem dróg, które są w najgorszym stanie.
Naczelnik Stróżyna zapewnia, że czeka na sygnały mieszkańców o złym stanie innych ulic. - Postaramy się jak najszybciej załatać dziury na Zielonogórskiej. Najlepsze są łaty robione na gorąco, wtedy jest pewne, że nie odpadną - zaznacza.

Komentarz - Ruszymy pieszo?

Zawsze robiły na mnie wrażenie drogi przedwojenne, które w dalszym ciągu są w bardzo dobrym stanie. Ktoś powie, że to dlatego, iż to kostka granitowa... ale, tam gdzie przekładano tę kostkę w naszych czasach, już nigdy nie przywrócono jej poprzedniego stanu.

Słyszymy, że pieniędzy w budżecie nie brakuje, remonty na okrągło, a jednak na ulicach jest coraz gorzej. To jakieś błędne koło - jest coraz więcej aut, coraz więcej podatków i dziur też więcej. Jak tak dalej pójdzie, to któregoś dnia trzeba będzie zostawić auta w garażu i ruszyć do pracy pieszo, bo ulice nie będą się nadawały do jazdy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska