Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ekspert zaleca

MICHAŁ IWANOWSKI (68) 324 88 12 [email protected]
W jednym szeregu stanęli działacze Solidarności i Samoobrony. Paweł Raszyk domagał się wstrzymania procesu restrukturyzacji szpitala.
W jednym szeregu stanęli działacze Solidarności i Samoobrony. Paweł Raszyk domagał się wstrzymania procesu restrukturyzacji szpitala. Krzysztof Gawałkiewicz
Restrukturyzacja gorzowskiego szpitala powinna być kontynuowana - uznał wczoraj sejmik, mimo sprzeciwu ponad 50 członków komitetu protestacyjnego z Gorzowa, obecnych na sali.

Atmosfera była napięta. Na sesję przyjechała delegacja związkowców z gorzowskiego szpitala, m.in. zrzeszonych w Solidarności. W Zielonej Górze dołączyła do nich 15-osobowa grupa z Samoobrony. Na transparentach napisali: ,,Winnych posadzić, szpital zostawić'' i ,,Chcemy kontroli NIK''. Po pikiecie przed Urzędem Marszałkowskim, weszli na salę obrad. Teren obstawiła policja.

Ekspert zaleca

Przypomnijmy, że w 2002 r. trzy gorzowskie szpitale - przy ul. Warszawskiej, Walczaka i Dekerta - zostały połączone decyzją zarządu województwa i sejmiku (organu prowadzącego). Dziś dług połączonych placówek sięga 187 mln zł. Od kilkunastu dni w szpitalu przy ul. Warszawskiej trwa strajk okupacyjny i głodówka części załogi. Protestują przeciw planowanej restrukturyzacji szpitala, polegającej na przeniesieniu oddziałów z Warszawskiej na Dekerta. Ich zdaniem oznacza to likwidację szpitala przy Warszawskiej wraz z miejscami pracy. Oliwy do ognia dolała opinia eksperta z Opola Marka Staszewskiego, który zaleca zwolnienie z pracy kilkuset ludzi, zaoszczędzenie na pensjach 18 mln zł i przeniesienie oddziałów z ul. Warszawskiej.

Radny by głodował

Wczoraj sejmik zapoznał się z informacją wicemarszałka Bogusława Andrzejczaka na temat prac nad restrukturyzacją. - Trzeba wdrażać program naprawczy po to, by ostały się w Gorzowie wszystkie oddziały - posumował. Innego zdania była radna PO Elżbieta Płonka, która skrytykowała pomysł sprzed trzech lat połączenia szpitali i postuluje ich ponowne usamodzielnienie. Radny LPR Stanisław StojanowskiHan stwierdził: - To dramat! Ludzie głodują, marszałek Andrzejczak nie śpi spokojnie bo bierze udział w negocjacjach, a kiedy rozmawiają głodni z niewyspanymi, to nic dobrego z tego nie będzie.
- Gdyby głodówka mogła rozwiązać problemy służby zdrowia, to sam bym głodował - zapewnił radny SLD Kazimierz Pańtak. Jego klub opowiedział się za kontynuowaniem procesu naprawczego.

Kominy płacowe

Szef komitetu protestacyjnego Andrzej Andrzejczak (głodował 10 dni) mówi: - Powodem złej sytuacji są patologie w szpitalu, np. kominy płacowe. Różnice w wynagrodzeniu poszczególnych ordynatorów sięgają 2 tys. zł, a wśród pielęgniarek 1 tys. zł.
Protestujący domagali się zwolnienia wicedyrektora szpitala Stanisława Balińskiego i pełnomocnika ds. restrukturyzacji Joanny Jasińskiej oraz podpisania porozumienia, które przywieźli ze sobą. Przer-wanie protestu uzależnili od powołania niezależnego eksperta do oceny sytuacji szpitala i wstrzymania restrukturyzacji. Ale porozumienia nie zawarto. Sejmik większością lewicowych radnych przyjął stanowisko o konieczności kontynuowania restrukturyzacji w szpitalu.
Protestujący zapowiadają na dziś demonstrację w Gorzowie, z udziałem związkowców służby zdrowia z całej Polski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska