Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Emil Drozdowicz: - Pierwszy medal został w Ośnie Lubuskim, drugi będzie już wyeksponowany w nowym mieszkaniu w Gorzowie

Robert Gorbat
Robert Gorbat
Napastnik Stilonu Gorzów Emil Drozdowicz już drugi raz w tym sezonie odbierał medal i gratulację za zwycięstwo w wojewódzkim rankingu "Piłkarskich Orłów".
Napastnik Stilonu Gorzów Emil Drozdowicz już drugi raz w tym sezonie odbierał medal i gratulację za zwycięstwo w wojewódzkim rankingu "Piłkarskich Orłów". Bogusław Sacharczuk
– Zawsze najważniejszy jest najbliższy mecz i najbliższy przeciwnik – zapewnia Emil Drozdowicz z Agencji Inwestycyjnej Stilonu Gorzów, najskuteczniejszy lubuski strzelec piłkarski w marcu.

Ligowe występy w 2023 roku zaczął pan od strzelenia czterech goli w marcu. To satysfakcjonujący dorobek dla pana i drużyny?
Dla mnie tak, ale zespołowi przydałyby się trzy punkty więcej. Były w naszym zasięgu, szczególnie w meczu z rezerwami Chrobrego Głogów, ale czegoś zabrakło.

Może nie ta osoba strzelała karnego przeciwko głogowianom?
Wspólnie podjęliśmy decyzję, że jedenastkę będzie wykonywał Olaf Nowak. Nie udało mu się strzelić, trudno, bywa i tak.

W następnym meczu w Zabrzu do karnego podszedł już Łukasz Kopeć. I trafił.
Całe szczęście, że mieliśmy szybko kolejną jedenastkę, by się poprawić. W pierwszej rundzie wyraźnie nam ich zabrakło.

A pan, jako najlepszy strzelec w drużynie, nie chce wykonywać jedenastek?
Strzelałem je bardzo dawno temu, to były inne czasy. Przez ostatnie lata nie aspirowałem do wykonywania karnych, bo nie najlepiej się czuję w takich sytuacjach. Ale gdyby była taka potrzeba, to na pewno bym podszedł i uderzył.

Po jesiennej rundzie w Stilonie pojawiło się kilku nowych zawodników, między innymi posiadający bardzo ciekawe CV pomocnik Artsiom Vaskou. Jest pan zadowolony ze współpracy z nim?
Myślę, że Artsiom miał dobre wejście do zespołu. Oceniając jego grę z boiska widzę, że robi sporo pozytywnych rzeczy w ofensywie. Jest bardzo mobilnym zawodnikiem, wprowadził w ataku sporo jakości. Łatwo utrzymuje się przy piłce, chętnie wchodzi w kombinacyjną grę. Jako nowy piłkarz potrzebuje mimo wszystko trochę czasu, by wkomponować się w drużynę i zrozumieć wszystko, czego oczekuje trener.

A pozostali koledzy z drugiej linii? Ich serwis jest dla pana wystarczający?
Nie narzekam. Mam sporo asyst od chłopaków. Wydaje mi się, że robimy wszystko, co w naszej mocy, by tych sytuacji było jak najwięcej. Pewno – zawsze chciałoby się więcej i lepiej, ale cieszmy się z tego, co mamy. I dążmy wspólnie do tego, by poprawiać nasze statystyki.

I Stilon, i Warta lepiej punktują na wyjazdach niż w Gorzowie. Pojawiła się klątwa stadionu przy Olimpijskiej?!
Trudno to wytłumaczyć. Osobiście nie widzę różnicy między naszym graniem na wyjazdach a u siebie. Ale statystycznie rzeczywiście jest różnica.

Specyfika tego sezonu jest taka, że do naszej grupy trzeciej ligi mogą spaść aż cztery zespoły z drugiej ligi. Wtedy pierwszą bezpieczną lokatą będzie 11. Myślicie o tym i rozmawiacie na ten temat w szatni?
Nie da się ukryć, że zaglądamy w tabelę drugiej ligi. Ale zawsze najważniejszy jest najbliższy mecz i najbliższy przeciwnik w trzeciej lidze. Bo ciągle wszystko zależy od nas.

„Piłkarskiego Orła” naszej grupy prasowej odebrał pan już drugi raz w tym sezonie. To ważne dla pana wyróżnienie?
Na pewno bardzo przyjemne. Pierwszy medal został w Ośnie Lubuskim, skąd kilka miesięcy temu przeprowadziłem się na stałe do Gorzowa. Drugi będzie już wyeksponowany w nowym mieszkaniu.

Czytaj również:
Grzegorz Gibki już nie broni w Stilonie Gorzów

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska