Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Energia odnawialna. Wynalazki z Zielonej Góry podbijają świat

Leszek Kalinowski 68 324 88 43 [email protected]
- Zainteresowanie naszymi produktami w Europie jest coraz większe - przyznaje Bartosz Kubik z Ekoenergetyki (fot. Mariusz Kapała)
- Zainteresowanie naszymi produktami w Europie jest coraz większe - przyznaje Bartosz Kubik z Ekoenergetyki (fot. Mariusz Kapała)
Do znajomych pojedziemy elektrycznym autobusem. A na zakupy elektrycznym samochodem, który po drodze doładujemy w terminalu. Po południu weźmiemy rower z elektronicznej wypożyczalni. Fikcja? Ależ skąd! Udowadniają to studenci elektrotechniki z Uniwersytetu Zielonogórskiego.

Za dziewięć lat wszystkie nowo powstające budynki będą musiały wykorzystywać odnawialne źródła energii. Co zrobi Kowalski z Zielonej Góry? Przyjdzie do uniwersyteckiego Centrum Budownictwa Zrównoważonego i Energii i wybierze urządzenie, które najlepiej będzie spisywało się w jego domu. Bo Winny Gród w porównaniu z innymi ośrodkami jest bardzo do przodu...

Mieszkańcom trudno w to uwierzyć. Ciągle powtarzają, że miasto małe, to i małe możliwości. Nieprawda! Każdy, kto miał do czynienia z energią odnawialną, wie, że prof. Jan Popczyk z Politechniki Śląskiej to autorytet nad autorytety w tej dziedzinie. I nie kto inny jak on mówi, że Zielona Góra wyprzedza inne ośrodki w kraju o dziesięć lat.

Kowalskiemu też pomogą

Dokonania ścisłowców czy naukowców technicznych trudno przełożyć na potoczny, zrozumiały dla wszystkich język. Może dlatego tak mało wiemy o tym, co dzieje się na uniwersytecie. A dzieje się bardzo dużo. Przecież to stąd, z Instytutu Inżynierii Elektrycznej, wyszedł podręcznik, z którego uczą się studenci, nawet w USA. A ostatnio książka została przetłumaczona na język chiński. Nic dziwnego, że prof. Grzegorz Benysek został zaproszony na Forum Gospodarcze czy na spotkanie z królem Szwecji Karolem XVI Gustawem, który jest propagatorem odnawialnych źródeł energii.

Nic dziwnego, że w Lubuskim Parku Naukowo-Technologicznym powstaje Centrum Budownictwa Zrównoważonego i Energii. Co to oznacza dla Kowalskiego?

- Dziś on nie wie, jakie odnawialne źródła energii może zastosować w swoim domu, po ilu latach ta inwestycja mu się zwróci - opowiada prof. Benysek. - A tak przyjdzie do naszego centrum, gdzie obejrzy różne rozwiązania, a my zrobimy symulację, przeprowadzimy analizy, by wybrać jak najkorzystniejsze rozwiązania w tym konkretnym przypadku.

- Dostanie precyzyjną informację: jeśli zastosujesz taką technologię, obniżysz swoje rachunki o tyle procent - dodaje dr Robert Smoleński.

Centrum dostępne będzie także dla studentów i doktorantów z całej Polski. To tu będą się tworzyć nowe technologie, które później zostaną wykorzystane w życiu codziennym. Bo to, co wydaje się nam mało realne, po kilku latach okazuje się normalnością. Przykłady dotyczące inteligentnych sieci można by mnożyć... A Zielona Góra już dziś kojarzy się w Polsce z zieloną energią.

- Studenci wykonując swoje prace dyplomowe, często związują się z nimi na dobre po zakończeniu studiów - zauważa dr Smoleński. - W ten sposób teoria łączy się z praktyką.

Podładują auto, jacht

To tu na Wydziale Elektrotechniki, Informatyki i Telekomunikacji powstał elektryczny samochód, skonstruowany przez studentów z koła naukowego PESUZ. Później wymyślili i zbudowali pierwsze w Polsce urządzenie do ładowania pojazdów elektrycznych. Wystarczy wrzucić monetę i doładować sobie auto. Już wtedy zapowiedzieli kolejne ambitne projekty. No i stworzyli minielektrownię słoneczną.

- Można naładować sobie laptop czy dowolny pojazd elektryczny - mówi prof. Benysek, opiekun koła naukowego, a zarazem dyrektor Instytutu Inżynierii Elektrycznej, który bardzo chwali swoich studentów i absolwentów kierunku elektrotechnika.

Niektórzy sądzą, że po dyplomie ruszą w świat szukać pracy. W tym przypadku to praca znajduje ich. Jeszcze zanim zakończą edukację. Są i tacy, którzy tworzą własne firmy. Jak ci od samochodu i terminali ładowania. Firmę nazwali Ekoenergetyka Zachód s.c. A siedzibę dla siebie znaleźli w Akademickim Inkubatorze Przedsiębiorczości.

- Innowacyjność zaważyła, od razu przyznano nam tu miejsce - nie ukrywa Maciej Wojeński. - Przy współpracy z Instytutem Inżynierii Elektrycznej oferujemy stacje do ładowania samochodów elektrycznych. Terminale te można rozbudowywać, tworzyć różne konfiguracje pod indywidualne wymagania odbiorców.

Na mapie Europy wiszącej przed firmą zaznaczono kraje, do których zielonogórska spółka wysyła stacje ładowania energii: Niemcy, Holandia, Szwecja... W siedzibie oglądamy terminale, które staną w portach, do ładowania jachtów. I te na stacjach benzynowych. Jest też wypożyczalnia elektrycznych rowerów, do której przymierza się także Zielona Góra. Skoro inne miasta ją u siebie zamieściły, to wstyd, by nie było jej w Winnym Grodzie.

Ekoenergetyka dwukrotnie zwyciężyła w konkursie na najbardziej innowacyjną firmę w Polsce, działającą w Inkubatorze Przedsiębiorczości. Wygrała też przetarg na uruchomienie minielektrowni słonecznej i wiatrowej w Mielcu, choć startowało dziesięć spółek, m.in. z Warszawy czy Gdańska.

- Dziś zatrudniają już 15 osób, zarabiają taką kasę, że sam chciałbym tyle dostawać na uczelni - żartuje prof. Benysek i cieszy się, że uniwersytet daje podstawy do prowadzenia takiego biznesu.

Szef firmy Bartosz Kubik nie kryje zadowolenia, że działalność tak dobrze się rozwija. I produkuje urządzenia do wielu krajów Europy.

Czytaj też: W Zielonej Górze pojawią się stacje do ładowania aut elektrycznych

I znów nas zaskoczą!

Kiedy stacje ładowania energii w większej liczbie pojawią się w Zielonej Górze? Wszystko wskazuje na to, że to wcale nie taka odległa przyszłość.

Uniwersytet współpracuje z uczelnią techniczną w Cottbus. Oba ośrodki akademickie ma połączyć linia komunikacyjna. Obsługiwałby ją elektryczny autobus, a stacje ładowania byłyby po obu stronach Nysy i Odry. Taki projekt, z wnioskiem o dofinansowanie z Unii, został już złożony.

Poza tym Zielona Góra poważnie myśli o wprowadzeniu do komunikacji miejskiej duobusów, które jeździłyby na prąd, a dodatkowym rozwiązaniem byłby silnik spalinowy. Radni przeznaczyli 36 tys. zł na wstępne badania dotyczące wprowadzenia tej koncepcji w życie. Bo wszyscy zgodnie twierdzą, że ekologia jest bardzo ważna, a Zielona Góra musi być zielona nie tylko z nazwy.

A wracając do studentów, to niebawem znów zaskoczą nas konkretami. Właśnie powstaje oktokopter z ośmioma wirnikami elektrycznymi. I kamerą na pokładzie. Na stronie internetowej będziemy mogli zobaczyć na żywo, które ulice są zakorkowane i lepiej nimi nie jechać. Dzięki czujnikowi dwutlenku węgla przekonamy się, jak zanieczyszczone jest powietrze w naszej okolicy. Ba, kamera termowizyjna pokaże, którędy ucieka ciepło z naszego domu i przez to nie możemy zaoszczędzić na jego utrzymaniu. Oktokopter będzie zdalnie sterowany, rozpozna przeszkody i z każdą sobie poradzi.

- Prototyp już działa i lata sobie bez załogi - zdradza dr Smoleński. - W przypadku utraty kontroli sam potrafi wrócić do punktu startowego.

Zdaniem prof. Benyska wszystko jest dziś możliwe. Skoro 60 kilometrów stąd, w Liberose, istnieje druga na świecie pod względem wielkości elektrownia słoneczna, to dlaczego u nas nie miałoby być podobnie?

- Jeśli w 2020 roku w nowo budowanym domu każdy będzie musiał zastosować energię odnawialną, to trzeba się do tego czasu dobrze przygotować - zauważa prof. Benysek. - W każdej gminie będą potrzebni specjaliści. Stąd nasze plany uruchomienia nowych kierunków studiów dotyczących energii odnawialnej.

 

 

Czytaj też: Pierwszy energometr w Polsce pokazano na Uniwersytecie Zielonogórskim

 

 

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska