Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Fundacja Pałac Bojadła wygrała sądową batalię, ale urząd marszałkowski odwołał się do NSA. Sprawa dotyczy środków z UE na kulturę i zabytki

Maciej Dobrowolski
Mariusz Kapała / GL
Przed Wojewódzkim Sądem Administracyjnym toczył się proces dotyczący kwestii rozdysponowania środków UE na zasoby kultury i dziedzictwa kulturowego. O pieniądze z tej puli starała się Fundacja Pałac Bojadła. Po tym jak społecznicy nie otrzymali wsparcia zakwestionowali część zasad konkursu. Sąd przyznał im rację.

Historia Pałacu w Bojadłach jest bardzo bogata. W przeszłości posiadłość stanowiła część majątku rodziny Kottwitzów, która ufundowała cały zespół budynków. Składał się on z pałacu, parku, dwóch kordegard i dwóch oficyn. Dziś pałac jest w dużem mierze zdewastowany. Ale od 2014 roku blask stara się mu przywrócić Fundacja Pałac Bojadła.

W 2018 roku urząd marszałkowski ogłosił nowe rozdanie środków Unii Europejskiej na zabytki i kulturę (ok. 30 mln zł). Fundacja Pałac Bojadła przygotowała projekt dotyczący rewitalizacji zabytkowego pałacu i choć częściowemu przekształceniu go w prężny ośrodek kulturalny. Wnioskowano o 2,3 mln zł.

Czy wszyscy mają równe szanse pozyskać unijne pieniądze?

- Nie będę ukrywała, że od początku mieliśmy złe przeczucia - mówi Aneta Kamińska, prezes Fundacji. - Cały czas musimy rywalizować o dofinansowanie z instytucjami kultury, które są utrzymywane z budżetu samorządu województwa. Przekazując środki tym instytucjom, poprzez rzekomo otwarte konkursy, samorząd znalazł sposób na ich dokapitalizowanie. A przecież pieniądze z unii powinny trafiać również do pozarządowych organizacji - tłumaczy Kamińska. - Konkurs startował w kwietniu. Ale już w lutym pani marszałek Elżbieta Polak wystąpiła na konferencji prasowej informując media, że samorząd przyśpiesza realizację inwestycji w kulturę. Chodziło o projekty Teatru Osterwy w Gorzowie, Lubuskiego Teatru w Zielonej Górze, Filharmonii Zielonogórskiej oraz Zagrody Młyńskiej w Bogdańcu. I co się okazało osiem miesięcy później? Że właśnie te inwestycje otrzymały dofinansowanie w ramach konkursu. Widać wyraźnie, że są równi i równiejsi.

Fundacja Pałac Bojadła nie otrzymała wsparcia i odwołała się od tej decyzji. - Zwróciliśmy uwagę, że w konkursie zabrakło nam 6 pkt, które projekty otrzymują za to, że zostały wpisane do dokumentu „Program Rozwoju Kultury”. Dokument zamówił samorząd województwa i miał stanowić podstawę udzielania funduszy unijnych na zabytki i kulturę. Projekt naszej instytucji pojawia się w tym opracowaniu, ale zdaniem urzędników nie został uwzględniony, jako strategiczny. Dlatego nie otrzymaliśmy tych punktów, co z góry przekreśliło nasze szanse w konkursie - tłumaczy Kamińska. - Ale co to znaczy strategiczne? Problem w tym, że zasady określające konkurs na środki UE w ogóle nie mówią o takich wymogach. Należało się jedynie znaleźć w dokumencie i my spełniliśmy ten warunek. Uważam, że w ten sposób próbuje się manipulować wynikami postępowania konkursowego - twierdzi prezes Fundacji.

Fundacja wygrała proces przed WSA

Społecznicy zwrócili się w tej sprawie do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego i po kilku miesiącach sąd przyznał im rację. Uzasadnienie liczy kilka stron. W jego podsumowaniu czytamy: „Fundacja miała prawo przyjąć, że warunkiem spełnienia kryterium strategiczne znaczenie projektu było ujęcie w Programie Rozwoju Kultury i warunek ten spełniła”. A nieco dalej: „zasadny jest zarzut, że ocena projektu została wprowadzona z naruszeniem ustawy wdrożeniowej oraz zasady niedyskryminacji i równego traktowania zawartymi w prawodawstwie wspólnotowym”.

- Wykazaliśmy przed sądem, że nasza inicjatywa spełnia cele strategiczne w stopniu, w jakim nie robi tego żaden z dofinansowanych projektów, więc należy go traktować jako strategiczny. Sąd przyjął tę argumentację - twierdzi Kamińska.

PRZECZYTAJ TAKŻE: ZIELONA GÓRA. Hala widowiskowa zamiast amfiteatru? Opinie na ten temat są różne!
- Bardzo się cieszymy z tego wyroku. Radość jest tym większa, że urząd marszałkowski korzystał z usług z jednej najdroższych kancelarii prawniczych w Zielonej Górze (urząd płaci miesięcznie za jej usługi ok. 14 tys. zł - przyp. red.). To tylko pokazuje, z czym organizacje pozarządowe muszą się zmagać - twierdzi Arkadiusz Michoński, właściciel pałacu i założyciel fundacji.

Urząd marszałkowski odwołał się od wyroku do NSA

- Już wcześniej, podczas poprzedniego rozdania funduszy unijnych na zabytki i kulturę, Fundacja Pałac Bojadła też miała zastrzeżenia, ale ostatecznie przegrała z nami przed WSA - mówi Marek Kamiński, dyrektor departamentu programów regionalnych. - W obecnej sprawie 29 maja złożyliśmy skargę kasacyjną do Naczelnego Sądu Administracyjnego od ostatniego niekorzystnego orzeczenia sądu. Nie chcę komentować wyroku, ale wymóg strategicznego znaczenia projektu został jasno i wyraźnie określony. W Programie Rozwoju Kultury znajduje się osobny rozdział poświęcony tej kwestii. Projekt Fundacji Pałac Bojadła pojawia się w dokumencie dwa razy, ale jedynie, jako przykład działań pobocznych, nie jest to działanie strategiczne - przekonuje Kamiński.

- Nie zgadzam się z zarzutem, że dyskryminujemy organizacje pozarządowe, one również otrzymują dofinansowanie. Ale z racji zasięgu swojego oddziaływania kulturalnego nie powinno dziwić, że duże instytucje kultury otrzymują wysokie noty w postępowaniu konkursowym - twierdzi dyrektor Kamiński. I jednocześnie zaznacza, że w puli rezerwowej urząd posiada 1,4 mln zł. Wnioskodawcy, którzy nie otrzymali dofinansowania mogą ubiegać się te środki.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Niedziele handlowe mogą wrócić w 2024 roku

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska