Sprawa była prowadzona od 2007 roku. - Wtedy policjanci wpadli na trop dwóch szajek, które zajmowały się sprzedawaniem i przerabianiem skradzionych, luksusowych aut - tłumaczy Artur Chorąży z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji.
Jak wspólnie z lubuską policją ustaliła poznańska prokuratura, szefowie szajek wydawali swoim podwładnym polecenia z więzienia, do którego trafili już w 2001 roku. W całą sprawę zamieszani są też strażnicy więzienni. Dwóch z nich dostarczyło i przymykało oko na korzystanie przez szefów szajek z telefonów komórkowych. Jeden "klawisz" pośredniczył nawet w przekazywaniu tzw. grypsów, czyli wiadomości pomiędzy więźniami, a ich podwładnymi na wolności. Do sądu wpłynął właśnie akt oskarżenia w tej sprawie.
Szefowie gangów to nowosolanie w wieku 42 i 40 lat. Usłyszeli już zarzuty kierowania zorganizowaną grupą przestępczą. W sumie w tej sprawie zatrzymano 15 osób. Postawiono im 91 zarzutów. Dziewięć osób trafiło do tymczasowego aresztu. Policjantom udało się odzyskać samochody na łączną kwotę 900 tys. zł.
Za kierowanie grupą przestępczą grozi do 10 lat więzienia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?