Głogów: Teraz nakarmią szczury w parku

Ale w końcu urzędnicy dali się przekonać, sprawdzili i doszli do wniosku, że w parku przy Budowlanych grasują sobie najzwyklejsze szczury domowe, których obecność nikomu nic dobrego nie przynosi. A mogą wyniknąć z ich obecności tylko same kłopoty.
Mały staw i mostek nad nim to ulubione miejsce głogowian. Tu chętnie przychodzą rodzice z dziećmi, bo często przylatują tu choć na chwilę kaczki lub inne ptaki. Ich karmienie daje maluchom i osobom starszym wiele radości. A w pogodne soboty można tu spotkać także nowożeńców z fotografami, gdyż mostek i zieleń parku to świetne tło dla pamiątkowych zdjęć ślubnych.

Ale w ostatnim czasie dodatkową "atrakcją" tego miejsca stały się szczury. Zapewne zwabione możliwością łatwego zdobycia pokarmu, wręcz zadomowiły się w pobliżu.

Po sygnałach zaniepokojonych głogowian, urzędnicy z ratusza zajęli się sprawą. Jak przyznaje naczelnik wydziału środowiska, pierwsze sygnały o gryzoniach dotarły do niego już wiosną. - - Staw w parku to nietypowe miejsce dla szczurów domowych - powiedział. - Musieliśmy najpierw sprawdzić, z jakim gatunkiem mamy do czynienia.

Dziś już wiadomo. Jak poinformowano nas w ratuszu, szczurami zajmą się specjaliści, już wynajęto firmę deratyzacyjną. Będzie potrzebna ostrożność, by nie doszło do wytrucia nie tylko gryzoni, ale także ptaków i innych zwierząt.
Cały proces rozprawiania się ze szczurami, rozpocznie się od ich dokarmiania. - Szczurołap musi najpierw przyzwyczaić gryzonie do karmy - wyjaśnia rzecznik prezydenta Krzysztof Sadowski. - A dopiero, gdy nabiorą ufności i zaczną jeść to, co poda im człowiek, zostanie podana trutka.

Jak zapewniono nas w ratuszu, specyfików dla szczurów nie powinny jeść inne zwierzęta, więc nie grozi im zatrucie.
Urzędnicy z wydziału środowiska apelują do głogowian o niedokarmianie kaczek. Ptakom wystarczy to, co znajdą w wodzie - wodorosty. Z zostawionej karmy korzystają natomiast szczury.