CHROBRY GŁOGÓW - ORLEN WISŁA PŁOCK 24:28 (11:14)
CHROBRY GŁOGÓW - ORLEN WISŁA PŁOCK 24:28 (11:14)
CHROBRY: Zapora, Kapela - Ścigaj 9, Mochocki 4, Świątek po 3, Różański, Żak, Świtała po 2, Kuta, Piętak po 1, Płaczek, Olęcki, Wysokiński.
WISŁA: Wichary, Seier - Toromanovic 8, Kubisztal 6, Chrapkowski, Wiśniewski, Syprzak po 3, Spanne, Kavas po 2, Twardo 1, Kwiatkowski, Zołoteńsko.
Kary: 4 min - 14 min. Sędziowali: Michał Kopeć i Marcin Zubek (obaj Katowice). Widzów 1.000.
Przed tym pojedynkiem nie trudno było typować faworyta. Co prawda, w tym sezonie mistrzowie Polski naszpikowani gwiazdami mają potknięcia w lidze, ale do Głogowa przyjechali po dwa punkty. I początek wskazywał, że może dojść do pogromu głogowian. W 7 min Wisła prowadziła już 4:1, a następnie po rzucie Christiana Spanne było 5:1. W 11 min niemal równocześnie na ławkę kar powędrowało dwóch graczy z Płocka i otworzyła się szansa dla Chrobrego. Chwilę później różnicę zmniejszył Krystian Kuta, ale goście nie pozwolili sobie rzucić więcej bramek. Trzeba dodać, że w tym okresie bardzo dobrze w bramce spisywał się Marcin Wichary.
Głogowianie jednak nie odpuszczali. Grali skutecznie w obronie dzięki czemu możliwe były kontry. W 15 min po trafieniach Tomasza Mochockiego i Adama Świątka przegrywali tylko 4:5. Goście nie byli dłużni i za sprawą Adama Wiśniewskiego oraz Michała Kubisztala ponownie odskoczyli na trzy bramki. Chrobry jeszcze trzykrotnie zbliżył się na jedno "oczko", ale w końcówce płocczanie zwiększyli przewagę.
Druga odsłona zaczęła się podobnie jak pierwsza. Goście po dwóch golach Piotra Chrapkowskiego oraz jednym Muhameda Toromanovica prowadzili już 17:12, ale znowu głogowianie zaczęli pogoń. Pomiędzy 35 a 40 min rzucili cztery bramki nie tracąc żadnej i zrobiło się 18:19. Łupem bramkowym podzielili się Maciej Ścigaj, który trzykrotnie trafił do siatki oraz Świątek. W tym momencie trener Wisły poprosił o czas, co chwilę później zaowocowało golem Toromanovica. Ale Chrobry nie odpuszczał i dzięki Ireneuszowi Żakowi i Sebastianowi Różańskiemu w 43 min na tablicy pojawił się wynik 20:20.
Niestety, to gonienie wyniku wyszło w końcówce. Głogowianie opadli z sił i popełniali w ataku coraz więcej błędów. Przeciwnik szybko to wykorzystał. W 54 min goście odskoczyli na 27:21 i praktycznie było po meczu. Chrobrego trzeba jednak pochwalić za ambicję i grę do końca.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?