MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Głogowianie postawili się mistrzowi

(zico)
Adam Świątek (z piłką) swój debiut na głogowskim parkiecie może uznać za udany
Adam Świątek (z piłką) swój debiut na głogowskim parkiecie może uznać za udany Remigiusz Kloc
Zgodnie z przewidywaniami głogowianie ulegli w swej hali wyżej notowanej Wiśle Płock, ale do 45 minuty wynik był otwarty. W końcówce Chrobry nieco opadł z sił, ale trzeba dodać, że sporo ich wczoraj stracił.

CHROBRY GŁOGÓW - ORLEN WISŁA PŁOCK 24:28 (11:14)

CHROBRY GŁOGÓW - ORLEN WISŁA PŁOCK 24:28 (11:14)

CHROBRY: Zapora, Kapela - Ścigaj 9, Mochocki 4, Świątek po 3, Różański, Żak, Świtała po 2, Kuta, Piętak po 1, Płaczek, Olęcki, Wysokiński.
WISŁA: Wichary, Seier - Toromanovic 8, Kubisztal 6, Chrapkowski, Wiśniewski, Syprzak po 3, Spanne, Kavas po 2, Twardo 1, Kwiatkowski, Zołoteńsko.
Kary: 4 min - 14 min. Sędziowali: Michał Kopeć i Marcin Zubek (obaj Katowice). Widzów 1.000.

Przed tym pojedynkiem nie trudno było typować faworyta. Co prawda, w tym sezonie mistrzowie Polski naszpikowani gwiazdami mają potknięcia w lidze, ale do Głogowa przyjechali po dwa punkty. I początek wskazywał, że może dojść do pogromu głogowian. W 7 min Wisła prowadziła już 4:1, a następnie po rzucie Christiana Spanne było 5:1. W 11 min niemal równocześnie na ławkę kar powędrowało dwóch graczy z Płocka i otworzyła się szansa dla Chrobrego. Chwilę później różnicę zmniejszył Krystian Kuta, ale goście nie pozwolili sobie rzucić więcej bramek. Trzeba dodać, że w tym okresie bardzo dobrze w bramce spisywał się Marcin Wichary.

Głogowianie jednak nie odpuszczali. Grali skutecznie w obronie dzięki czemu możliwe były kontry. W 15 min po trafieniach Tomasza Mochockiego i Adama Świątka przegrywali tylko 4:5. Goście nie byli dłużni i za sprawą Adama Wiśniewskiego oraz Michała Kubisztala ponownie odskoczyli na trzy bramki. Chrobry jeszcze trzykrotnie zbliżył się na jedno "oczko", ale w końcówce płocczanie zwiększyli przewagę.

Druga odsłona zaczęła się podobnie jak pierwsza. Goście po dwóch golach Piotra Chrapkowskiego oraz jednym Muhameda Toromanovica prowadzili już 17:12, ale znowu głogowianie zaczęli pogoń. Pomiędzy 35 a 40 min rzucili cztery bramki nie tracąc żadnej i zrobiło się 18:19. Łupem bramkowym podzielili się Maciej Ścigaj, który trzykrotnie trafił do siatki oraz Świątek. W tym momencie trener Wisły poprosił o czas, co chwilę później zaowocowało golem Toromanovica. Ale Chrobry nie odpuszczał i dzięki Ireneuszowi Żakowi i Sebastianowi Różańskiemu w 43 min na tablicy pojawił się wynik 20:20.

Niestety, to gonienie wyniku wyszło w końcówce. Głogowianie opadli z sił i popełniali w ataku coraz więcej błędów. Przeciwnik szybko to wykorzystał. W 54 min goście odskoczyli na 27:21 i praktycznie było po meczu. Chrobrego trzeba jednak pochwalić za ambicję i grę do końca.

Oferty pracy z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska