Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Głogowscy piekarze zapowiadają podwyżki cen pieczywa

(anja,don)
U Witczaka pieczywo ma wyższe ceny od czwartku (fot. Anna Jaśkowiec)
U Witczaka pieczywo ma wyższe ceny od czwartku (fot. Anna Jaśkowiec)
Głogowscy piekarze zapowiadają, że na dniach podniosą ceny pieczywa. Niektórzy już podnieśli, ale wcale nie dlatego, że są pazerni i chcą więcej zarobić. Zmusza ich sytuacja.

Czy jak tak dalej będzie, to ludzie przestaną jeść chleb? - Z pewnością nie - twierdzi piekarz Kazimierz Janczak. - Może będzie za to mniej pieczywa na śmietnikach.

- U mnie pieczywo zdrożało od czwartku. Musiałem podnieść ceny 5 - 20 proc. - powiedział Michał Witczak, kierownik znanej głogowskiej piekarni. Podkreśla, że jego piekarnia wprowadziła podwyżki cen pieczywa jako jedna z ostatnich w mieście.

Zwłoka była możliwa dzięki zapasom, które niestety już się wyczerpały.

Piekarze winę za wzrost cen zrzucają na sytuację ekonomiczną. - Wszystko idzie w górę. Surowce, media, a także koszty związane z transportem - mówi Witczak.

Dotąd zwykły chleb kosztował u niego 2,30 zł, a już dziś trzeba za niego zapłacić o 50-60 groszy drożej. Chleb graham z ceny 2,80 zł wzrósł do 3,30 zł, a królewski z 3,20 zł do 3,70 zł. Witczak zapowiada, że przynajmniej bułki nie podrożeją.

W PSS Społem chleb można jeszcze kupić po starej cenie. Duża firma, ma zapasy, które jeszcze się nie wyczerpały, no i długoterminowe umowy z dostawcami. - Na razie obserwujemy ceny mąki. Zdajemy sobie sprawę z tego, że podwyżki będą nieuniknione, na chwilę obecną jednak nie jestem w stanie powiedzieć, kiedy je wprowadzimy - powiedziała Róża Ciesielska, pełnomocnik zarządu ds. handlu, produkcji i marketingu PSS Społem.

Czytaj też: Nowa Sól: Pierwsi rolnicy sprzedają już zboże, jakie są ceny?

- Podwyżki cen pieczywa są w mniejszym stopniu skutkiem wzrostu cen zboża, a zdecydowanie w większym cen gazu, transportu i dystrybucji - uważa Tadeusz Jakubowski, dyrektor wrocławskiego biura Dolnośląskiej Izby Rolniczej. - Jeśli ktoś jednak używa tylko argumentu podwyżki cen mąki, to nie jest to odzwierciedleniem prawdziwej sytuacji, bo jak wiadomo mąka stanowi jedynie 20-25 proc. ceny bochenka chleba.

Niesprzyjająca pogoda nie zapowiada nic dobrego. Rolnicy właśnie przez nią stracili od 20 do 30 proc. swoich zbiorów. Dlatego cena mąki wzrosła o ponad połowę. Ponadto już od 2009 roku wzrosły ceny energii elektrycznej, gazu i inne. Wszystko to w końcu nałożyło się na siebie, dlatego piekarze zmuszeni są do podnoszenia cen. Nie jest to jednak łatwą decyzją, bo duże markety jeszcze tego nie robią.

- Ja jeszcze czekam, codziennie przyglądam się cenom mąki, ale jednak nie spada. Dlatego wprowadzę wyższe ceny od poniedziałku lub od 1 września - zapowiada Kazimierz Janczak. - Minimalna możliwa podwyżka to 20 proc., czyli chleb, który kosztował 2 zł będzie kosztował 2,40 zł. Nie mamy innej możliwości, bo przecież nie tylko mąka podrożała o ponad 80 proc. Co miesiąc o 5 - 12 proc. drożeją drożdże, sól, cukier i inne komponenty.

Czytaj też: Plony w tym roku będą marne - narzekają rolnicy

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska