Pan Piotr za kilka miesięcy skończy studia. Planował mały remont w mieszkanku, zanim osiądzie w nim z narzeczoną. Planują ślub. Babcia, którą się opiekował zmarła na początku roku. Wtedy wystąpił do gminy, żeby zrobili z niego głównego najemcę lokalu. I tu pojawiły się schody.
Czeka na decyzję
- Zamiast tego kazali synowi opuścić lokal - opowiada matka wschowianina. - To dziwne, bo zaraz po śmierci babci rachunki przepisali na syna. Z jednej strony go uznają, z drugiej nie.
Nawet sąsiedzi twierdzą, że młodego człowieka spotkała wielka niesprawiedliwość. - On przez ostatnich pięć lat zajmował się babcią, a teraz wyrzucają go na bruk - mówi kobieta zajmująca mieszkanie tuż obok. - Jak on musiał jechać na uczelnię, to chorą babcią zajmowała się jego mama. Stworzyli jej godne warunki, a teraz spotyka go taka nagroda. Nie byłoby problemów, gdyby gmina wreszcie uregulowała sytuację prawną tego budynku, bo mieszkania wszyscy byśmy dawno powykupywali.
Chłopak zamiast zająć się nauką i pisaniem pracy magisterskiej głowi się, co robić. Szczególnie, że jak go wyrzucą, nie będzie miał gdzie się podziać. - Ja cały czas myślę, że to nie jest prawda, że to jakiś zły sen - przekonuje wschowianin.
Napisał odwołanie do burmistrza, znów decyzja była odmowna, zagrożono mu sprawą w sądzie, jak dobrowolnie nie opuści lokalu. Kolejne pismo skierował do komisji mieszkaniowej. Czeka na decyzję.
Tylko dla najbiedniejszych
- Ja mieszkam z drugim synem w jego mieszkaniu, a ten naprawdę nie ma się gdzie podziać - dodaje matka studenta. - Urzędnicy piszą, że we Wschowie kolejka ludzi czekających na mieszkanie jest długa, a mojego chłopca na bruk chcą wyrzucić.
Jak dodaje sąsiadka, w klatce obok była identyczna sytuacja. - Wnuczka zajęła mieszkanie po babci i nikt się jej nie czepiał - twierdzi.
W ratuszu tłumaczą, że najemcą po zmarłym może zostać małżonek, dziecko lub inna osoba będąca w pożyciu z tą osobą. - To nie jest nasz wschowski wymysł, tak stanowi Kodeks Cywilny - tłumaczy Magdalena Suszkiewicz, zajmująca się sprawami lokalowymi w gminie Wschowa. - Wnuczek się nie kwalifikuje, według tych zapisów.
Jak dodaje, to nie pierwszy taki przypadek w mieście. - W większości wnukowie zdawali mieszkania, tylko jedna osoba czekała na sądowy wyrok. I po nim ona także musiała opuścić mieszkanie - twierdzi M. Suszkiewicz.
Według urzędników, gmina jest zobowiązana zapewnić mieszkania tylko najbiedniejszym. A pan Piotr, może dostanie przydział lokalu socjalnego, jeśli tak zdecyduje sąd.
Skontaktowaliśmy P. Woźnego z prawnikiem, który za darmo mu doradzi. Może on znajdzie jakieś wyjście z sytuacji?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?