Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gmina Zwierzyn, jako jedyna w województwie dostała pozwolenie na odstrzał bobrów

Mateusz Feder 507 050 587 [email protected]
Tak wygląda świeżo nadgryzione drzewo przez bobra. Paweł Gzyl ze Strzelec Kraj. czuje, że dziś upoluje zwierzaka
Tak wygląda świeżo nadgryzione drzewo przez bobra. Paweł Gzyl ze Strzelec Kraj. czuje, że dziś upoluje zwierzaka fot. Mateusz Feder
Gmina Zwierzyn ma nie lada problem. Z bobrami, które postanowiły się tu osiedlić i rozmnażać. Jest ich grubo ponad 500! Urzędnicy wystąpili o pozwolenie na odstrzał. I jako jedyni w województwie dostali zgodę.

NIE MAJĄ NATURALNYCH WROGÓW

NIE MAJĄ NATURALNYCH WROGÓW

Bóbr to największy gryzoń w Polsce, o masie ciała 18-29 kg i długości 90-110 cm. Długość ogona może osiągnąć nawet 25 cm. Jest inteligentny i sprytny. Tak samo jak człowiek, żyje w rodzinach, potrafi przystosować się do zmiennych warunków środowiska, jest indywidualistą. Rodzina bobra maksymalnie może liczyć sześć osobników. Charakterystyczne dla gryzonia są dwie pary dużych siekaczy, pokrytych pomarańczową emalią, których nacisk wynosi kilka ton na cm kw. Kiedy potomstwo dorośnie, rodzice zmuszają je do opuszczenia ich terytorium, dzięki temu bobry szybko zasiedlają nowe tereny. Obecnie nie mają naturalnych wrogów.
Żródło: Monografia przyrodnicza: Bóbr, Andrzej Czech, Świebodzin 2000.

Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska zgodziła się na zabicie 30 zwierzaków. Na razie udało się ustrzelić... jednego. Bo bóbr głupi nie jest. Przeciwnie: inteligentny, z najwyższym wskaźnikiem IQ w swojej klasie.

- Ma doskonale rozwinięty węch, słuch i wzrok. Nie da się go zaskoczyć, jest czujny - opisuje Paweł Gzyl, zapalony myśliwy. W monografii autorstwa Andrzeja Czecha czytamy, że "nozdrza, oczy i uszy osadzone ma wysoko, prawie na jednym poziomie, co umożliwia mu bezpieczne obserwowanie otoczenia".
Strzelić do bobra i nie chybić graniczy z cudem. - Kiedyś poszedłem na polowanie, minus 15 stopni Celsjusza. Czekam od 19.00, a zwierza nie ma. Dopiero o 22.00 go dopadłem. Tak się zaparłem, że mimo mrozu czekałem - śmieje się Gzyl.

To co, że wypchany?

Umawiam się z myśliwym na obserwacje bobra. A nuż coś upolujemy! Popołudnie, na termometrze zero stopni. Jedziemy za Zwierzyn. Mała rzeczka. Śniegu po kolana. Nie zdążyliśmy porządnie wejść w głąb terenu, a już natknęliśmy się na nadgryzione drzewo. - To świeża sprawa, bóbr działa tu w najlepsze - wyjaśnia leśniczy. 20 metrów dalej znowu ścięte drzewo.

- Jak trzeba się ustawić, żeby bóbr nas nie wyczuł, nie wywęszył? - pytam.
- Skąd wieje wiatr? - odbija piłeczkę Gzyl. I tłumaczy: - Trzeba ustawić się w przeciwnym kierunku do wiatru, żeby nasz zapach nie niósł się wraz z nim, bo zwierzę nas wyczuje i po polowaniu.
Jest popołudnie, więc i tak nic nie zdziałamy, bo bóbr pracuje nocą. Wtedy wychodzi na żer. Tnie drzewa, obgryza gałązki, którymi żywi się zimą. Z części buduje też żeremie na rzece. To jego magazyn żywnościowy. Skarżą się rolnicy, bo "tama blokuje wodę, która później wylewa na pola". Żalą są rybacy, bo "tama blokuje swobodny przepływ ryb".

O tym, że walka ze zwierzakiem jest nierówna, doskonale wie Artur Skotlarczyk, inspektor do spraw ochrony środowiska w gminie. Pamięta urzędnika, który dostał nie lada zadanie od wójta Eugeniusza Krzyżanowskiego.
- Miał chłop iść w teren i zrobić zdjęcie bobra. Chodził, szukał, wszystko na marne. Wkurzył się, a że w korytarzu w urzędzie jest wypchany bóbr, wziął go w las, postawił i wyszła niezła fotka. Zadanie wykonał - uśmiecha się Skotarczyk.
Gzyl stosuje różne, tylko sobie znane sztuczki, żeby przechytrzyć inteligentnego zwierzaka. Jak mówi, mieć na rozkładzie ustrzelonego bobra to punkt honoru dla niejednego myśliwego.

Łowy do końca lutego

Ale ten cwany gryzoń nie jest do końca taki zły. U Czecha czytamy: "na świecie są tylko dwa gatunki - człowiek i bóbr, które potrafią przystosować środowisko do własnych potrzeb". Z tą różnicą, że działalność człowieka nie zawsze jest korzysta dla przyrody, a bobra - tak.
- Źle wpływa tylko na gospodarkę, bo podtapia, tamuje. Ale dla przyrody jest jak najbardziej pożyteczny. Jego działalność przywraca właściwą retencję wody, zwiększa tempo jej samooczyszczania się, dobrze wpływa też na roślinność - Wincenty Piworun, regionalny konserwator przyrody z Gorzowa, wylicza dobre strony zwierzęcia.

W naszym województwie żyje około 5 tysięcy bobrów. Najwięcej w gminie Zwierzyn, która leży w Dolinie Noteci. Ma mnóstwo wałów przeciwpowodziowych, łąk, lasów. Dla bobra to raj na ziemi. Hasa tu w najlepsze. - Niszczy wały, tamuje rzeki, które zalewają okoliczne pola i jest go coraz więcej - denerwuje się wójt Krzyżanowski.

Zgoda na odstrzał zwierzaka to ostateczność. - Są inne metody łagodzenia szkód po bobrach. Na przykład w żeremie można włożyć rurę z otworami, wtedy i budowla jest zachowana, i rzeka ma przepływ - mówi Piworun.
Okres polowania na bobry zaczyna się w listopadzie i trwa do końca lutego. Wtedy samice zachodzą w ciążę i obowiązuje bezwzględny zakaz łowów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska