MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Gorzów bierze 85 mln zł kredytu. Ale stadion żużlowy powiększymy za swoje

Tomasz Rusek 95 722 57 72 [email protected]
Tomasz Szymański pracuje na budowie filharmonii. Na tę budowę miastu brakowało do wczoraj 13 mln zł. Ale dzięki kredytowi kasa znowu będzie pełna.
Tomasz Szymański pracuje na budowie filharmonii. Na tę budowę miastu brakowało do wczoraj 13 mln zł. Ale dzięki kredytowi kasa znowu będzie pełna. fot. Krzysztof Tomicz
Radni zgodzili się wczoraj, by miasto wzięło kredyt. Dzięki temu będzie za co dokończyć filharmonię, wyremontować amfiteatr i rozbudować stadion żużlowy. Ale zapożyczymy się na mniejszą kwotę niż proponował prezydent.

To dobra wiadomość dla fanów żużla i zwolenników powiększenia obiektu przy ul. Śląskiej. Bo o ile radni nigdy nie mieli wątpliwości, że trzeba dać pieniądze na CEA i amfiteatr, o tyle sprawa stadionu wisiała na włosku. - Nie stać nas dziś na to - przekonywał odważnie m.in. radny Artur Radziński.
Gorzowianie też byli podzieleni. Jedni, jak internauta Leon, wczoraj na naszym forum nawoływali: - Gorzowską racją stanu jest rozbudowa i modernizacja stadionu. Mamy szansę mieć naprawdę ładny, powiem więcej - najładniejszy obiekt żużlowy w Polsce, piękniejszy od toruńskiego. Ktoś powie, nigdy w życiu, tam jest cały nowy. Tak, ale tamten nie ma duszy a nasz ma swoją historię, swoją duszę.

Lolek był odmiennego zdania. Jego zdaniem rozbudowa to pomyłka. - Jaką duszę? Co Ty pierniczysz człowieku!!! Następne 20 mln zł. Ludzie, pozamienialiście się na głowy!!! Za te pieniądze można wyremontować chodniki albo kanalizację deszczową, zobaczycie, jak miasto spłynie, gdy śnieg puści. Pomysł ze stadionem to kolejna fantasmagoria Prezia, niech najpierw odpowie, jak to co jest, jest wykorzystywane - grzmiał internauta. To faktycznie problem, bo do tej pory, choć stadion liczy około 11 tys. miejsc, zapełniony był najwyżej trzy razy...

Jednak radni zgodzili się na zaciągnięcie kredytu. Ale zamiast 95 mln zł, o które poprosił prezydent na samym początku, pożyczka wyniesie 85 mln zł. Pozostałe pieniądze znajdą się dzięki cięciom w budżecie, które przewidywaliśmy już wczoraj. Rada zdjęła 6 mln zł z planu remontu dawnej komendy przy ul. Obotryckiej (od początku ostrzegaliśmy, że to mało realny projekt) i niemal 4 mln zł z remontu bulwaru. Ale spokojnie. Dokładnie tyle dostaliśmy na ten cel z Unii Europejskiej, inwestycja nie jest więc zagrożona.
Teraz miasto jak najszybciej chce rozpisać przetarg dla banków. - Potrzebujemy tych pieniędzy jak najszybciej - przyznał nam niedawno Tadeusz Jędrzejczak. Gdy tylko pojawią się w budżecie, zostaną wydane m.in. na opłacenie raty za filharmonię. Gdybyśmy nie mieli tych pieniędzy, najpewniej firma budująca CEA, by ,,zapłacić sobie'' zaległą transzę, zaciągnęłaby kredyt na nasze konto.

- Ten kredyt to dowód, że potrafimy z prezydentem współpracować. Oby nie był to jedyny taki przypadek - mówili podobnie szefowie największych klubów: Robert Surowiec z PO i Mirosław Rawa z PiS. Ten drugi dodał jeszcze, że dzięki radzie udało się wziąć mniejszy kredyt.

Kiedy miasto dostanie kredyt? Najszybciej za dwa miesiące. Tyle minimum zajmą wszystkie procedury. - No i pod warunkiem, że jakiś bank się zgłosi - zastrzega rzeczniczka magistratu Jolanta Cieśla.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska