Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gorzów: kto nie zna kultowej kawiarni Letnia? Jej szefowa opowiedziała nam o swoim biznesie

Tomasz Rusek
Tomasz Rusek
- Biznes gastronomiczny jest trudny, bo Polacy ciągle wolą jeść i bawić się w domach - mówi szefowa Letniej Aniela Widera
- Biznes gastronomiczny jest trudny, bo Polacy ciągle wolą jeść i bawić się w domach - mówi szefowa Letniej Aniela Widera Tomasz Rusek
- Cieszy mnie każdy nowy interes w mieście. Im więcej przedsiębiorców, tym lepiej. Nigdy nie było we mnie biznesowej zazdrości czy zawiści - mówi Aniela Widera.

Siedzimy przy barze w kawiarni Letnia. Grzeje słoneczko, pachnie jedzeniem, przy stolikach kilkanaście osób, gra muzyczka. Co chwilę ktoś się pani Anieli kłania, jakiś uśmiechnięty jegomość zgina się wpół i całuje ręce. Co za klimat! Ktokolwiek koło Letniej choćby przechodził, ten wie, o czym mowa.

Słuchaj rynku i szybko reaguj na jego potrzeby

Widać, że wszyscy ją tu znają i lubią. - Jak się tworzy takie miejsce, gdzie każdy dobrze się bawi? Które trwa od lat? - pytam szczerze ciekawy.
- Przepis jest całkiem prosty: klient ma zawsze racje. Klient rozumiany jako całość. Biznes powinien dawać nam radość i satysfakcję, jednak nie może spełniać wyłącznie naszych marzeń i ambicji. Musi odpowiadać na faktyczne potrzeby, na oczekiwania ludzi. Bo ludzie muszą kupić nasze miejsce czy naszą usługę - mówi wprost pani Aniela.
To jej najważniejsza rada dla zakładających własny interes: słuchać rynku, reagować na jego potrzeby, dawać to, czego ludzie chcą. - Oczywiście można i należy kreować nowe rzeczy, usługi czy menu, ale za każdym razem trzeba poddać się weryfikacji. Jak coś nie chwyta, wycofać się - precyzuje pani Aniela. Ona też miała taką akcję. Chciała zrezygnować z... piwa. Jednak nie dało się bez niego wychodzić na plus.

Staraj się o wsparcie, skąd tylko to możliwe

Szefowa Letniej dodaje, że ważne jest miejsce, gdzie otworzymy swój biznes. Nie ma bowiem sensu uruchamianie np. szykownego butiku w lokalizacji, gdzie bogaci ludzie nie zaglądają. Rodzaj działalności i asortyment musi być dostosowany - choćby mniej więcej - do okolicy.

A pieniądze? - Nigdy nie korzystałam z żadnych dotacji, wsparcia. Teraz myślę, że to może był błąd. Po prostu wszystko robiłam za to, co wypracowałam. Wiem, że dziś młode firmy mogą liczyć na wsparcie. Więc polecam: zdobywajcie dotacje i granty skąd się da. Pieniądze na start trzeba mieć, zwłaszcza, że początki bywają trudne - słyszymy jeszcze od pani Anieli.

Radzi też przyszłym przedsiębiorcom pogodnie patrzeć w przyszłość. Uśmiechać się i do klientów, i do siebie. I naprawdę liczy, że w mieście przybędzie firm. Także kawiarni czy restauracji albo klubów. - Ale to dla pani konkurencja! - zauważam.

Przyznaje, że tak, jednak zaznacza, że im więcej takich miejsc, tym większa szansa, że i do niej zajdzie szukający zabawy czy czegoś do wypicia klient. - Każdemu życzę szczęścia w biznesie. Nawet czasami zaglądam do innych miejsc. I mocno trzymam kciuki za dobre pomysły. O, jak w zeszłym roku, gdy ta mała dziewczynka (Hania - dop. red.) sprzedawała lemoniadę na osiedlu Dolinki. Ależ jej kibicowałam! - wspomina pani Aniela

Dziś interes opiera się głównie na stałych klientach

A. Widera przyznaje, że najlepsze czasy Letnia ma już za sobą. To były lata 2009 - 2012. Kilka lokali wtedy upadło, więc w Letniej było więcej klientów, także nowych. A na dokładkę sporo znanych twarzy ze świata kultury i rozrywki. Moja rozmówczyni nie kryje, że chciałaby, by te czasy jeszcze wróciły. Bo dziś interes opiera się przede wszystkim na stałych (no i coraz starszych) klientach. Młodsi rzadziej zaglądają. Choć przecież w Letniej zjedzą taniej i czasami smaczniej niż w barach z fastfoodami. - Dlatego tak mi miło, gdy zajrzy ktoś z aktorów, albo pani Bilińska czy pan Szyfer - dodaje jeszcze pani Widera.
Letnia działa w Gorzowie od 1959 r. Pani Aniela kieruje nią od 1988 r. - Lubię to. Pewnie. I zapraszam. Miło będzie mi Państwa gościć - dodaje.

Oddaliśmy głos lokalnym przedsiębiorcom

W naszym nowym cyklu „Nie Twój interes” lokalni przedsiębiorcy opowiadają o swoich biznesach i dzielą się radami z początkującymi. Opisujemy ich historie od stycznia. Prezentujemy przede wszystkim małe firmy i zakłady (często jednoosobowe), bo właśnie takich biznesów w Gorzowie jest najwięcej.

Chcesz opowiedzieć, jak zaczynałeś i podzielić się wskazówkami z tymi, którzy dopiero chcą zacząć pracę na własny rachunek? Zgłoś się, wysyłając mail na: [email protected]. Udział w cyklu jest darmowy.

Zobacz też wideo: Kultura na haku 27 kwietnia - 5 maja 2018

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska