Pani Danuta z Górczyna zadzwoniła w piątek do gorzowskiej redakcji "Gazety Lubuskiej". - Nie wiem od czego zacząć... Może od tego, że spotkałam dobrego człowieka, który mi pomógł, a ja nawet nie wiem, jak się nazywa. Może więc nich chociaż przeczyta w "GL", że jestem mu bardzo wdzięczna?
Było tak: w piątkowy poranek pani Danusia szła z psem ścieżką nieopodal Kupca Gorzowskiego przy ul. Witosa. Ale to nie byle jaki pies. Kundelek Bercik ma 13 lat. Jest dla Czytelniczki jak członek rodziny. - Ciężko choruje na zastawki serca. Nagle podczas spaceru upadł. Byłam spanikowana, gdy nagle zatrzymał się samochód. Kierowca natychmiast mi pomógł i zawiózł mnie do domu, gdzie podałam Bercikowi tabletki, które uratowały mu życie. Chciałabym podziękować temu panu. Wiem tylko, że miał białe auto, a numery kończyły się na 217F. Jest pan dobrym człowiekiem. Dziękuję. Gdyby nie pan, Bercik by nie przeżył - opowiedziała nam historię z poranka pani Danusia.
Może znacie właściciela białego auta o wskazanej w opisie rejestracji? Będziemy wdzięczni za pomoc w jego odnalezieniu.
Zobacz też: Mama szop i młode utknęły w klimatyzatorze. Uratowali je policjanci
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?