Andrzej Musielak ze wspólnoty mieszkaniowej przy ul. Kazimierza Wielkiego 90 - 100, razem z innymi lokatorami, postanowił nie czekać, aż miasto zrobi chodnik przy ich blokach.
Mieszkańcy razem złożyli wniosek w ramach tzw. inicjatywy społecznej. - Urząd daje nam materiały, my zajmujemy się robocizną - wyjaśnia zasady pan Andrzej.
Sami dla siebie
W sumie wspólnota dostanie ponad 36 tys. zł. Sama wykona pracę wartą ponad 40 tys. zł. Efekt: równy chodnik nie za kilka lat, ale najpewniej jeszcze w tym roku.
Tyle że, jak przyznaje A. Musielak, takie akcje to robota dla tych, którym się chce. A niewiele osób ma społeczne zacięcie.
- Na szczęście inicjatywami zajmuje się w magistracie odpowiednia osoba. Doradzi, podpowie - pan Andrzej zachwala Zdzisławę Borowicką. Ona z kolei informuje nas, że do urzędu już wpływają pomysły na kolejny rok.
- Ludzie nie boją się wyzwań, jeśli mogą przyspieszyć przebudowę przydomowej drogi, położenie kanalizacji czy nowego chodnika. Ale ci aktywni to ciągle jeszcze niewielka grupa - mówi urzędniczka.
Może po wakacjach
Widać to choćby po liczbie zgłoszeń tzw. obywatelskiej inicjatywy uchwałodawczej. - Nie było żadnego. Zero, zupełnie nic - mówi Irena Kuncewicz, szefowa biura Rady Miasta.
Przypomnijmy, o zmiany w statucie miasta, które pozwoliłyby grupie 400 mieszkańców zgłosić własną uchwałę, walczyliśmy razem z radnymi z klubu Lewica. Podobne zapisy są w niewielu miastach w Polsce. Udało się nam przeprowadzić zmiany i gorzowianie dostali do ręki mocne narzędzie. Skąd więc ten brak zainteresowania?
- Wakacje, sezon ogórkowy, ludzie wyjechali. Może coś się wkrótce ruszy - uspokaja I. Kuncewicz. Przypomina, że urzędnicy na pewno pomogą każdemu, kto przyjdzie z wnioskiem.
Taki krok zapowiedział już m.in. Grzegorz Musiałowicz ze Stowarzyszenia na Rzecz Rozwoju Zawarcia. - Chcemy, żeby jedną z ulic przy nowym magistracie nazwano imieniem społecznika Bożydara Bibrowicza. Jeśli radni będą piętrzyć problemy, złożymy obywatelski projekt uchwały. 400 podpisów zbierzemy bez trudu - zapowiedział niedawno na naszych łamach.
Wniosków nie brakuje
Co jeszcze może zrobić ktoś, kto chciałby mieć większy wpływ na to, co się dzieje w Gorzowie? Może złożyć wniosek do budżetu. To proste.
Wystarczy przynieść pismo z podpowiedzią do magistratu (co, jak, w jakiej formie - o tym w ramkach poniżej). Gorzowianie bardzo rzadko z tej możliwości korzystają. Lepiej było ostatnio podczas zbierania propozycji do planu inwestycyjnego. Gdy miasto ogłosiło, że na takie czeka, nie było żadnej. Gdy o tym napisaliśmy, przyszło około setki! Niektóre doczekają się realizacji. Chodzi m.in. o remont ul. Fredry czy Ogińskiego. Ci, którzy je zgłosili, mieli szczęście - idealnie wpisali się w plany miasta.
- Je też można składać cały czas. Można też naciskać na swojego radnego. To także sposób na zmiany w Gorzowie - mówi Ryszard Kina z wydziału promocji i rozwoju.
Jak zmienić miasto?
Zdobądź pieniądze
Żeby się starać o dofinansowanie, należy:
Napisz uchwałę
Żeby zgłosić projekt uchwały:
Zgłoś propozycję
Żeby zgłosić wniosek do budżetu, należy:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?