Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gorzowscy strzelcy mierzą nie tylko do tarcz. Także w medale

Robert Gorbat
Robert Gorbat
Strzelcy Kadeta Gorzów trenują minimum dwa razy w tygodniu. Podczas jednym zajęć oddają około 60 strzałów z broni pneumatycznej i 40-50 z kulowej.
Strzelcy Kadeta Gorzów trenują minimum dwa razy w tygodniu. Podczas jednym zajęć oddają około 60 strzałów z broni pneumatycznej i 40-50 z kulowej. GMKS Kadet Gorzów
Dobry strzelec to taki, który jest przekonany o swoich umiejętnościach i podczas zawodów potrafi zupełnie wyłączyć się z otoczenia. Na naukę radzenia sobie ze stresem trzeba poświęcić co najmniej rok.

Gorzowski Młodzieżowy Klub Sportowy Kadet najtrudniejsze lata wydaje się mieć za sobą. Gdy w 2013 roku zostały zliberalizowane przepisy otrzymywania pozwolenia na broń, wiele osób odeszło - jak mawiają fachowcy - na strzelaninę. Teraz klub znów ma bardzo przyzwoitą, ponad 80-osobową kadrę zawodniczą i wciąż nowe sukcesy.

Strzelanie strzelaniu nierówne

GMKS Kadet to drugi pod względem potencjału i wyników - po zielonogórskiej Gwardii - klub strzelecki w Lubuskiem.
- Naszą specjalnością jest sportowe strzelectwo olimpijskie - mówi prezes Kadeta Romuald Karpacz, pełniący swą funkcję nieprzerwanie od 2015 roku. - W naszej sekcji młodzieżowej trenuje i rywalizuje w zawodach 35 młodzików, juniorów młodszych i juniorów. W grupie powszechnej mamy około 50 dorosłych w wieku od 30 do prawie 90 lat. Wszyscy oni strzelają z karabinów i pistoletów pneumatycznych oraz karabinów i pistoletów małokalibrowych, czyli kulowych. Niektórzy próbują też swoich sił ze strzelbą.
Część dorosłych trafia do klubu ze względów formalnych. By otrzymać indywidualne pozwolenie na broń, trzeba być stowarzyszonym, posiadać patent strzelecki i licencję zawodniczą. A klub musi się legitymować przedłużaną co roku przez Polski Związek Strzelectwa Sportowego licencję klubową.

- Młodzież ma inną motywację - zapewnia Karpacz. - Ona chce się uczyć i odnosić sportowe sukcesy, choć na przygotowanie do pierwszego startu trzeba poświęcić co najmniej rok. Najzdolniejszym wystarczy siedem miesięcy. Ważne są talent i naturalne predyspozycje fizyczne, ale o wynikach decyduje przede wszystkim ciężka praca. U nas przygotowania toczą się równolegle na trzech płaszczyznach: fizycznej, psychicznej i mentalnej. Dobry zawodnik to taki, który jest przekonany o swoich umiejętnościach i podczas zawodów potrafi zupełnie wyłączyć się z otoczenia.

Trzydzieści lat doświadczeń

GMKS Kadet powstał w 1991 roku. Założył go w ramach ZW LOK Tadeusz Charuta, który dziś ma honorową legitymację klubu z numerem 1. Przez pierwsze 10 lat istnienia gorzowianie wystawiali z zielonogórską Gwardią wspólną drużynę w karabinie i pistolecie sportowym. Potem przyszedł czas na pełne usamodzielnienie się.
- Dziś wiemy już, że kandydat na strzelca powinien mieć co najmniej pół roku, czasem nawet kilka lat na wybór odpowiedniej dla siebie broni - tłumaczy prezes. - Karabin wydaje się łatwiejszy, bo ma długą lufę, ale strzela się z niego do mniejszej tarczy. Z pistoletu celujemy do większej tarczy, za to broń trzymamy tylko w jednej ręce. W obydwu specjalnościach trzeba wypracować tak zwaną pamięć mięśniową. To jest najtrudniejsze w naszym treningu i dlatego zajmuje tyle czasu.

Na swoje 30-lecie klub wydał okolicznościowy medal, który otrzymało 25 najbardziej zasłużonych osób. I sporządził listę zawodników, którzy przez trzy dekady dostarczyli Kadetowi najwięcej zaszczytów. Znaleźli się na niej wielokrotni medaliści mistrzostw Polski oraz uczestnicy znaczących imprez w Europie: Karolina Kowalczyk (dziś zawodniczka Śląska Wrocław), Aleksandra Ćwiejkowska, Adam Żytnicki, Jacek Kołodziński czy Maciej Korpusiński.

Korzystają z mądrości innych

Zajęcia w Kadecie prowadzi pięciu szkoleniowców: Krzysztof Maciantowicz, Romuald Karpacz i trzech tak zwanych trenerów rezerwowych. Wszystkie szczegółowe informacje można znaleźć na internetowej stronie: gmkskadet.gorzow.pl. Treningi odbywają się w strzelnicy LOK przy ul. Kosynierów Gdyńskich 15 w każdą środę i piątek od godz. 14.00 do 18.00.
- Ale to wcale nie znaczy, że każdy zawodnik strzela przez cztery godziny - wyjaśnia Karpacz. - Optymalny czas to 15 minut na strzelanie próbne i godzina na strzelanie oceniane. Jak podczas zawodów. Czasem trzeba skorzystać z wiedzy mentora. W naszym przypadku jest to Sylwia Bogacka z Gwardii Zielona Góra. Ostatnio nasi podopieczni oczekiwali, że oddadzą w jej obecności po 300 strzałów. A wykonali dziesięć razy mniej, bo mistrzyni za najważniejsze uznała konsultacje mentalne. Młodzież była zachwycona tymi zajęciami.

Treningi z broni pneumatycznej odbywają się na strzelnicy gorzowskiego LOK, choć jest to obiekt niepełnowymiarowy, posiadający tylko sześć stanowisk. A strzelectwo kulowe praktykuje się na otwartych strzelnicach w Wojcieszycach, Racławiu i Nietoperku.
Ten system przygotowań pozwolił osiągnąć bardzo przyzwoity poziom grupie młodych strzelców. W ostatnich, kwietniowych mistrzostwach województwa lubuskiego najlepszym w konkurencji karabinu sportowego 60 strzałów leżąc w kategorii open okazał się Ihor Maroszczak - 558 pkt. na 600 możliwych, a drugie miejsce zajął Szymon Rossa - 529 pkt. Obydwaj poprawili swoje rekordy życiowe. Wysoki poziom prezentują też: Ivan Koszyk, Apollo Chociaj, Martyna Hirniak, Julia Pawlaczyk (wszyscy specjalizują się w karabinie), Karolina Latoszewska i Lavr Koszyk (w pistolecie).

Liczą każdą złotówkę

Strzelectwo, jak nietrudno się domyślić, nie jest tanim sportem. Karabin kosztuje od 8 do 30 tys. zł, pistolet od 5,5 do 15 tys. zł, a za jeden nabój trzeba zapłacić co najmniej złotówkę. Podczas jednego treningu zawodnik oddaje minimum 60 strzałów z broni pneumatycznej i 40-50 z kulowej. Łatwo policzyć, ile to kosztuje…
W klubowym magazynku znajduje się po 10 wyczynowych karabinów pneumatycznych i kulowych oraz większa liczba pistoletów. Każdy zawodnik z wyczynowego poziomu ma jedną sztukę broni do wyłącznej dyspozycji. To bardzo czułe urządzenia, dopasowane do fizycznych parametrów strzelca, więc o ich powszechnym użytkowaniu nie może być mowy.

Kadetowi udaje się gromadzić co roku budżet w wysokości około 15-20 tys. zł. Niedużo, bo na przykład za wyjazd na LOK-owskie mistrzostwa do Tarnowa trzeba było wydać 5 tys. zł. Czasem dochodzi do trudnych sytuacji, gdy działacze muszą wybierać imprezy, na które pojadą młodzi gorzowianie.
- W ubiegłym roku troje naszych reprezentantów nie mogło wystartować z braku funduszy w Ogólnopolskiej Olimpiadzie Młodzieży w Bydgoszczy - wspomina prezes. - Co roku dostajemy niedużą dotację z Urzędu Miasta, mamy też wpływy ze składek członkowskich, darowizn i wpłat sponsorów. W tym roku bardzo chcemy pokazać się w zawodach LOK-owskich, mistrzostwach Polski młodzików w strzelaniu z broni kulowej, strefowych mistrzostwach młodzików i juniorów oraz ogólnopolskich zawodach klasyfikacyjnych. W tych ostatnich rywalizuje się z członkami kadr narodowych, więc nasi zawodnicy mają wtedy doskonałą okazję i motywację do podnoszenia swoich umiejętności.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska