Gorzowski teatr czeka na remont i unijną dotację

- Wysłaliśmy wnioski do Lubuskiego Regionalnego Programu Operacyjnego i czekamy na decyzję o dotacji - mówi dyrektor Tomaszewicz. Chodzi o kompleksowy remont siedziby teatru. Śliczny, wpisany do rejestru zabytków budynek wymaga bowiem poważnego odświeżenia

Wszystko do naprawy

- Trzeba wymienić cała stolarkę i system grzewczy - tłumaczy J. Tomaszewicz. Poza tym przebudowane będą garderoby, które dziś przypominają pomieszczenia z epoki późnego Gomułki lub wczesnego Gierka. W pomieszczeniach, gdzie do spektakli niekiedy przygotowują się wybitni aktorzy, straszą stare meble i zmatowiałe lustra.

Kompleksowego odświeżenie doczekają się piękne freski i stiuki na głównej scenie. Do przebudowy pójdą pracownie plastyczna i stolarska. - Chciałbym je przeszklić, tak aby się ładnie komponowały z całością budynku - opowiada J. Tomaszewicz. Odnowione będą toalety dla widzów i zniesione bariery architektoniczne. Kosmetyki doczeka się cała elewacja ładnego budynku. Obecnie jest tak, że teatr najlepiej się prezentuje od dziedzińca. Tu bowiem stoi ewenement w skali kraju - odbudowana Scena Letnia oraz dobudowany i świeżo pomalowany magazyn. Poza tym lekkich zmian doczeka się muzealny ogród.

Na te wszystkie prace potrzeba około 7 mln zł. I jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, teatr ma spore szanse na dofinansowanie.

Jeśli tak się stanie, wówczas w główną scenę zamieni się Scena Letnia, teatr już specjalnie pod takie rozwiązanie układa program spektakli.

- Fantastyczne informacje! Najwyższy czas na remont. Kiedy się wchodzi do foyer widać spękane ściany. Na tle Sceny Letniej rzeczywiście główny budynek nie wygląda za dobrze - mówiła Małgorzata Olechowska, bywalczyni w teatrze, która o planach usłyszała od nas.

Dyrektor Tomaszewicz nie chce spekulować, co będzie, jeśli unijnej dotacji nie dostanie. - Wiem jedno, remont jest konieczny. Jak się nie uda, będę się zastanawiał - mówi.

Inni też remontują

Teatr to nie jedyny zabytkowy budynek w mieście, któremu powoli wraca blask. Obecnie trwa kompleksowy remont byłej siedziby biskupów gorzowskich, także wpisany do rejestru zabytków placyk przy ul. 30 Stycznia. Kuria na jego remont dostała prawie 5,5, mln zł dofinansowania z Unii, około 1 mln zł dołoży sama. Zakończenie wszelkich prac planowane jest na listopad. Powstanie tu Instytut biskupa Wilhelma Pluty, czyli placówka badawcza i kulturalna otwarta dla wszystkich gorzowian. Remontem koordynuje ksiądz dr Ryszard Tomczak, który szlify budowlane zdobył podczas udanej rewitalizacji siedziby seminarium diecezjalnego w Paradyżu.

Trwają także przygotowania do kompleksowej odnowy siedziby Grodzkiego Domu Kultury przy ul. Wał Okrężny. We wpisanej także do rejestru pięknej willi Hermanna Pauckscha specjaliści waśnie robią inwentaryzację potrzebną do sporządzenia dokumentacji technicznej. - Dopiero jak ona będzie, miasto, czyli właściciel budynku będzie mógł sięgnąć po unijną dotację na remont - mówi Janusz Winiecki, dyrektor GDK. Ocenia, że na rewitalizację będzie potrzeba około 7 mln zł. Jednak wczoraj nikt nie umiał powiedzieć, kiedy ona może się zacząć. Budynek wpisany jest w program rewitalizacji obszarów zdegenerowanych obejmujących lata 2011-2015.

Kolejnym obiektem, który stopniowo wraca do kondycji jest willa muzeum przy ul. Warszawskiej. Tu w zeszłym roku przełożono dach. W planach są następne prace.

Czytaj też: Jakie inwestycje czekają Gorzów w 2010 roku?