Pożegnanie z Euroligą przed własną publicznością nie wypadło okazale. Akademiczki wyraźnie przegrały z mistrzyniami Hiszpanii i drugą siłą na Starym Kontynencie 52:86. Zdecydowana przewaga przyjezdnych była widoczna w drugiej i trzeciej kwarcie, w których w sumie zdobyliśmy tylko 12 punktów. Rywalki aż 51... Wynik nie mógł być inny, bo wobec kadrowych ubytków (pisaliśmy o nich na bieżąco), KSSSE AZS PWSZ miał zbyt mało prochu, by dłużej niż przez jedną kwartą być równorzędnym partnerem dla Ros Casares.
Jeszcze w 12 min nasze panie prowadziły punktem, ale potem szala zdecydowanie przechyliła się na korzyść gości. Chwile radości znów mieliśmy w czwartej odsłonie, wygranej przez gospodynie 22:16. I właśnie za ambitną postawę fani zgotowali im niesamowite podziękowanie. - W szatni mówiłem dziewczynom, że muszą zagrać tak, jak najlepiej potrafią, że muszą to zrobić dla tych ludzi, którzy dziś przyszli do hali. Ten aplauz na stojąco to było coś, czego nikt z nas się nie spodziewał - mówił po meczu trener KSSSE AZS PWSZ Dariusz Maciejewski.
Bo było za co dziękować. Brytyjka Johannah Leedham (19 pkt., 2 zbiórki, 2 asysty) prezentowała strzeleckie walory, w obronie za dwóch tyrały Justyna Żurowska (9 pkt., 8 zb.) i Agnieszka Skobel (5 pkt., 4 zb.). Fanów ucieszyła też postawa najmłodszych wychowanek klubu, z których najlepiej wypadła Agata Chaliburda (8 pkt., 4 zb.). W Eurolidze zadebiutowały też licealistki (!) Sara Zachorska (0 pkt., 1 zb.) i Paula Głębocka (0 pkt. 2 zb.). Ewenement na skalę światową! - Przed sezonem nawet nie marzyłam, żeby zagrać na tym poziomie. Na rozgrzewce byłam tak zestresowana, że nie trafiałam do kosza - przyznała się ta druga.
- Czasami bardziej doświadczane zawodniczki nie mają ku temu okazji, a one już mogą wpisać sobie do CV euroligowy epizod - żartował Maciejewski.
Oby dobry nastrój panował również po weekendzie. W sobotę w Łodzi KSSSE AZS PWSZ zmierzy się z Widzewem, beniaminkiem ekstraklasy. To niewygodny rywal, ale z nadzieją czekamy na wieści z miasta włókniarzy.
Na koniec jeszcze mała refleksja. Napis "ciudad", który koszykarki z Walencji z dumą noszą na koszulkach, znaczy "miasto". To właśnie ono jest głównym sponsorem klubu. Do niedawna również gorzowianki mogły szczycić się podobną reklamą, bo przecież z budżetu Gorzowa otrzymywały solidne wsparcie. Czy tak pozostanie, pokażą najbliższe tygodnie. Debata nad nowym budżetem już we wtorek.
W innym meczu naszej grupy w Eurolidze Bourges Basket wygrał z Frisco Siką Brno 77:60. Trzeci pojedynek, Beretta Famila Schio - Nadieżda Orenburg, zakończył się już po zamknięciu wydania.
1. Ros Casares 9 16 656:557
2. Basket 9 15 606:581
3. Beretta Famila 8 13 559:512
4. Nadieżda 8 12 558:555
5. KSSSE AZS PWSZ 9 11 570:647
6. Frisco Sika 9 11 560:657
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?