MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Gorzowskie starcie: Surmacz kontra Dębicki

Redakcja
Piotr Dębicki przed gorzowskim szpitalem
Piotr Dębicki przed gorzowskim szpitalem Tomasz Rusek
Radny PiS Marek Surmacz sugeruje nieprawidłowości w szpitalu w Gorzowie. Od marszałek Elżbiety Polak domaga się wyjaśnień. Piotr Dębicki, którego dotyczą pytania: - To bzdury wyssane z palca.

- To są pytania, na które pani marszałek powinna odpowiedzieć szybko i publicznie - mówił dziś radny wojewódzki PiS Marek Surmacz z Gorzowa, prezentując pismo do Elżbiety Polak.

Pytania Surmacza dotyczą byłego prezesa gorzowskiego szpitala Piotra Dębickiego, który z końcem marca zakończył pracę, wziął odprawę (62 tys. zł) i 1 kwietnia... płynnie przeszedł na stanowisko wicedyrektora lecznicy.

Według Surmacza przejście mogło się wiązać z tym, że Dębicki sam sobie ustalał warunki pracy na nowym stanowisku. - Czy prezes Dębicki rozmawiał z wicedyrektorem Dębickim!? - tłumaczył swoje wątpliwości radny.

Inne pytania dotyczyły kwestii: zatrudnienia w szpitalu osoby bliskiej P. Dębickiego na jednym z oddziałów (na warunkach lepszych, niż inni pracownicy) oraz stawki Dębickiego za dyżury na Szpitalnym Oddziale Ratunkowym - też ponoć wyższej niż reszty lekarzy. Surmacz zasugerował też, że lecznica lada dzień zatrudni byłego prezydenta Tadeusza Jędrzejczaka.

Rzecznik urzędu marszałkowskiego Michał Iwanowski obiecał, że E. Polak odniesie się do pytań, gdy interpelacja faktycznie wpłynie do urzędu.

Skontaktowaliśmy się więc z P. Dębickim. Wyśmiał sugestie radnego, nazwał je "bzdurami wyssanymi z palca". - Stawkę za dyżur na SOR mama taką, jak inni. Jest taka sama dla wszystkich. Nie negocjowałem jej. Moja żona na oddziale zarabia tyle, co inni. I pracuje w lecznicy już wiele miesięcy, więc ewidentnie wyciągane jest to na zamówienie. A warunki pracy ustaliłem z nowym prezesem, a nie sam ze sobą. No i na koniec: pan Jędrzejczak u nas nie pracuje. Choć rozmawiamy z wieloma potencjalnymi pracownikami - odpowiedział nam P. Dębicki.

Jego zdaniem pismo Surmacza to "brudna polityka". - Przeszliśmy masę kontroli, prześwietlano nas w ostatnich latach bez przerwy. Naprawdę nie mam nic do ukrycia - dodał Dębicki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska