- Wynegocjowaliśmy umowę, za którą zapłacimy mniej niż w latach 2011-2015. Teraz wszystko jest w rękach radnych - mówił w piątek prezydent Gorzowa Jacek Wójcicki. Podczas specjalnej konferencji ogłosił, że miasto wraz z klubem dogadało się z brytyjską firmą BSI na organizację kolejnych rund Grand Prix w Gorzowie.
Dotychczas za możliwość zorganizowania turniejów wyłaniających indywidualnego mistrza świata trzeba było zapłacić krocie. Na prawa do organizacji turniejów w poprzednich latach z miejskiej kasy poszło w sumie 1,75 mln funtów brytyjskich. Dodatkowo 450 tys. w tej walucie wykładała Stal Gorzów. Licząc średni w tym czasie kurs funta na 5 zł, to 11 mln zł. Ile trzeba będzie wydać teraz?
- My tę kwotę znamy, bo negocjacje zakończyły się i umowa została zaakceptowana. Nietaktem ze strony prezydenta i przewodniczącego rady miasta byłoby jednak, gdyby radni dowiedzieli się o konkretnej sumie od dziennikarzy. Poczekajmy do środy... - tłumaczył prezes Stali Ireneusz Zmora.
Na środę 30 września zaplanowana jest kolejna sesja rady miasta. Gorzowscy radni debatować wówczas będą nad uchwałą dotyczącą finansowania GP z miejskiego budżetu. Przewodniczący rady Robert Surowiec nie ma żadnych wątpliwości, że uchwała zostanie przegłosowana: - Warunek, że zawody będą tańsze, został spełniony. Jestem spokojny o to głosowanie. Z wypowiedzi przedstawicieli klubów radnych wynika, że wszyscy radni mówią jednym głosem i są za Grand Prix - zaznacza. Za dalszą organizacją Grand Prix w Gorzowie głośno opowiedzieli się już radni PO i PiS.
Co zadecydowało o tym, że „Jancarz” dalej będzie areną zmagań o tytuł indywidualnego mistrza świata? - Przede wszystkim rezygnacja z opcji wykupu tzw. sponsora tytularnego - wyjaśnia Zmora. Marka miasta - Gorzów Przystań - zniknie więc z band, plastronów czy choćby programów zawodów podczas innych rund imprezy
Prezes Stali dodaje, że dużą rolę w negocjacjach odegrał fakt awansu Bartosza Zmarzlika do przyszłorocznego cyklu (mistrz świata juniorów po raz pierwszy wystąpi w nim jako stały uczestnik). - Jestem przekonany, że mieszkańcy naszego miasta chcą widzieć Bartka w Grand Prix na gorzowskim torze - dodawał prezydent Wójcicki.
Sam Zmarzlik nie kryje, że uwielbia jeździć w Gorzowie.
- Nasze miasto potrzebuje Grand Prix. Mieszkańcy nieraz już to udowodnili - mówił żużlowiec
Termin przyszłorocznej imprezy nie jest znany, jednak władze miasta i Stal chcą, aby GP odbyło się - podobnie jak trzy ostatnie - pod koniec wakacji.
To nie koniec dobrych informacji. Wraz z turniejami Grand Prix gorzowianie biorą też w pakiecie finał Drużynowego Pucharu Świata. Ma on się odbyć w 2019 r. Nie oznacza to, że za cztery lata DPŚ ma zastąpić GP. Jeśli cykl w dalszym ciągu będzie cieszył się zainteresowaniem kibiców, umowa na turnieje GP może zostać przedłużona.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?