Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

GTPS załatwił sobie play offy

Robert Gorbat 95 722 69 37 [email protected]
W pojedynku środkowych Michał Stępień z Rajbudu GTPS (z prawej) wciska piłkę między ręce blokującego Rafała Jarząbskiego. W tle atakujący gorzowian Paweł Maciejewicz.
W pojedynku środkowych Michał Stępień z Rajbudu GTPS (z prawej) wciska piłkę między ręce blokującego Rafała Jarząbskiego. W tle atakujący gorzowian Paweł Maciejewicz. Kazimierz Ligocki
Gorzowianom bardzo zależało na tym, by w pierwszej rundzie pierwszoligowego play offu zagrać ze Stalą AZS PWSZ Nysa. Ich rywale mieli podobne oczekiwania. Przy takiej zgodności interesów wynik sobotniego meczu był łatwy do przewidzenia.

RAJBUD GTPS GORZÓW WLKP. - STAL AZS PWSZ NYSA 3:1 (23:25, 25:11, 25:18, 25:23)

RAJBUD GTPS: Hunek, Wroński, Kordysz, Stępień, Maciejewicz, Grzesiowski, Mróz (libero) oraz Olichwer, Woroniecki, Mischke, Kupisz i Pachliński.
STAL AZS PWSZ: Fijałek, Krzywiecki, Jarząbski, Karpiewski, Szczurowski, Pizuński, Ratajczak (libero) oraz Kisielewicz i Zając.
Sędziowali: Marek Mianowski i Marcin Włodarczyk (obaj z Bydgoszczy). Widzów 100.

- Nysa pasuje nam i sportowo, i z powodu niezbyt dużej odległości. Nie mamy najmniejszej ochoty jechać trzeci raz w tym sezonie do Suwałk - wyznał przed spotkaniem trener Rajbudu GTPS-u Andrzej Stanulewicz. Wtórował mu libero Stali AZS-u PWSZ-u Kamil Ratajczak: - Gorzów leży najbliżej z wszystkich naszych potencjalnych rywali w pierwszej rundzie play offu. Fajnie byłoby trafić właśnie na nich.

Jak postanowili, tak też zrobili. Warunkiem spełnienia koncertu życzeń było zwycięstwo gospodarzy za trzy. Przyjezdni chyba zapomnieli o tym w pierwszym secie, bo od stanu 17:16 dla miejscowych zdobyli, główni dzięki trudnym serwisom Macieja Fijałka, trzy "oczka" z rzędu. W końcówce nie wypadało im zmarnować dwupunktowej przewagi, więc już za drugim setbolem, po serwisie Bartosza Mischke w siatkę, triumfowali do 23. - Zwariowali czy co?! - zastanawiała się nieliczna grupka kibiców.

Od drugiej partii mecz miał niewiele wspólnego z zawodowstwem, pierwszą ligą oraz poważnym traktowaniem widzów. Przede wszystkim za sprawą gości z Nysy, którzy odsłony numer dwa i trzy przegrali, odpowiednio, w ciągu zaledwie 16 i 17 minut! Opisywanie poszczególnych zagrań urągałoby inteligencji czytających ten tekst. Nysianie seryjnie psuli zagrywki, bez przekonania skakali do bloku i atakowali, zaś w obronie schylali się wyłącznie do piłek, odbitych już od podłoża. Trener gości Dariusz Ratajczak ani myślał reagować na te ,,popisy'' swoich podopiecznych. A zawodnicy? Świetnie się bawili! Obserwatorów kokietował nieśmiałymi uśmiechami siedzący na ławce rezerwowych stalowców Jarosław Stancelewski, niewiele więcej mieli też zaproponowania czterej inni zawodnicy z lubuską przeszłością: Fijałek, Łukasz Karpiewski (obydwaj do niedawna w AZS AWF Orle Międzyrzecz), K. Ratajczak i Maciej Krzywiecki (Rajbud GTPS).

- Wyjechaliśmy z domu o 8.00 rano, cały dzień spędziliśmy w autokarze, brakuje nam trzech kontuzjowanych kolegów - starał się nieśmiało tłumaczyć postawę swoją i zespołu K. Ratajczak. Tylko kto mu uwierzy?!

Parodia siatkówki ustala dopiero w drugiej części czwartego seta. Za porządne serwisy wziął się rezerwowy Stali AZS-u PWSZ-u Maciej Zając i ze stanu 20:17 dla gorzowian doprowadził do remisu 20:20. Odpowiedział mu zagrywkami i atakami z drugiej linii najrówniej prezentujący się wśród gospodarzy Krzysztof Grzesiowski. Trwające zaledwie 85 minut spotkanie zakończyło się wielce symbolicznie: środkowy stalowców Jarosław Pizuński zaserwował z przytupem... trzy metry za końcową linię boiska.
Zawodnicy zrobili swoje: trafili na siebie w play offach, pokazując figę rywalom i... środkowy palec kibicom. Pozostaje tylko pytanie: czy ci ostatni będą chcieli przyjść w najbliższy weekend do hali przy Czereśniowej, by obejrzeć kolejne dwa pojedynki sobotnich ,,rywali''?

Zaplanuj wolny czas - koncerty, kluby, kino, wystawy, sport

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska