Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Minimalna porażka siatkarzy Olimpii Sulęcin w ostatnim domowym meczu w sezonie. Z drużyny ma odejść trener i ponad połowa zawodników

Robert Gorbat
Robert Gorbat
Sulęcinianie (żółte koszulki) i bielszczanie stoczyli bardzo zacięty pojedynek. Po tie breaku triumfowali goście ze stolicy Podbeskidzia.
Sulęcinianie (żółte koszulki) i bielszczanie stoczyli bardzo zacięty pojedynek. Po tie breaku triumfowali goście ze stolicy Podbeskidzia. Robert Gorbat
Sobotnim (9 marca) meczem z BBTS Bielsko-Biała siatkarze Olimpii Sulęcin pożegnali się ze swymi kibicami w sezonie 2023-2024. Trzy ostatnie pierwszoligowe spotkania rozegrają na wyjeździe. Po zakończeniu zasadniczego sezonu, co nastąpi 27 marca, w ekipie żółto-niebieskich szykuje się prawdziwa kadrowa rewolucja. Odejście do Astry Nowa Sól zapowiedział trener Konrad Cop, nowych pracodawców szuka też ponad połowa zawodników.

OLIMPIA SULĘCIN – BBTS BIELSKO-BIAŁA 2:3 (15:25, 23:25, 25:19, 25:22, 9:15)

  • Olimpia: Buczek, Michalak, Nowik, Gawrzydek, Cichosz-Dzyga, Szymczak, Sobczak (libero), Sawerwain (libero) oraz Leitermeier, Kłysz, Chaciński, Bożek i Prokopczuk.
  • BBTS: M. Zawalski, Bereza, Szwed, B. Zawalski, Kopij, Dębski, Biniek (libero) oraz Siek, Janus, Puczkowski, Fijołek (libero) i Pszczoła.
  • Sędziowali: Mateusz Broński (Murowana Goślina) i Anna Czywczyńska (Bydgoszcz).
  • Widzów: 300.

Ważne słowa prezesa

W Sulęcinie było ciekawie w sobotnie popołudnie i przed meczem, i w jego trakcie. Wśród wielu siatkarskich osobistości z przeszłości, które wybrały się do hali I LO przy ul. Emilii Plater widzieliśmy m.in. Jerzego Zwierkę, Radosława Maciejewicza, Mariusza Wójcika i oczywiście pełniącego dziś rolę drugiego trener BBTS Adriana Hunka.

W kuluarowych rozmowach najciekawsza była wypowiedź prezesa Olimpii Roberta Palucha. – Potwierdzam, że trener Konrad Cop zapowiedział przejście po sezonie do Astry Nowa Sól – powiedział. – Jego obowiązki przejmie być może mieszkający w Lubinie, a od dwóch lat pracujący w czeskiej Pradze Marcin Kryś. Przyjechał dziś do Sulęcina, by przyjrzeć się drużynie. Kto z obecnych graczy zostanie w zespole? Chęć zmiany klubowych barw zgłasza około 60 procent siatkarzy. Na pewno odejdzie libero Damian Sobczak, który wraca z żoną w rodzinne strony. Z resztą będziemy dopiero rozmawiali, wiele będzie zależało od wizji trenera Krysia.

Nikt nie bał się przegranej

A sam mecz? Trwał aż 153 minuty i był pasjonującym widowiskiem. Na dobrą grę obydwu drużyn z pewnością wpłynęła ich stabilna sytuacja w tabeli. Bielszczanie są bowiem pewni udziału w play offach, być może nawet z trzeciego miejsca, natomiast sulęcinian już tylko kataklizm mógłby skazać na degradację do II ligi. Zespoły mogły więc grać swobodnie, widowiskowo, a widmo ewentualnej przegranej na nikogo nie działało paraliżująco.

Po dwóch pierwszych setach BBTS prowadził 2:0. W inauguracyjnej odsłonie goście odjechali gospodarzom od stanu 13:14, pokonując ich głownie serwisami Kamila Dębskiego, Wojciecha Szweda i Adriana Kopija (później został wybrany MVP zawodów). W drugiej partii, po wejściu na boisko przyjmującego Stanisława Chacińskiego i rozgrywającego Rafała Prokopczuka, „Olimpijczycy” trzymali się do remisu 18:18. W końcówce stracili jednak dwa punkty z rzędu, potem nie potrafili zdobyć żadnego przy własnej zagrywce i przegrali do 23.

Kłysz poderwał Olimpię

Bohaterem trzeciego seta okazał się rezerwowy środkowy Olimpii Aleks Kłysz. Imponował blokiem i precyzyjnymi serwisami. Przy pomocy znakomicie czującego się nad siatką i ostro bijącego z zagrywek Tytusa Nowika oraz skutecznego w ataku Chacińskiego poprowadził swych kolegów od rezultatu 20:19 do wygranej do 19. Sytuacja powtórzyła się w następnej odsłonie. Gospodarze tak skutecznie blokowali i serwowali, że uciekli przeciwnikom na: 11:6, 17:12, 20:16 i 24:20. Kropkę nad „i” postawili za trzecią próbą, gdy Szwed... zaserwował w siatkę.

W połowie tie breaka rozpędzeni sulęcinianie prowadzili 7:6. I nagle stanęli. Przy rezultacie 9:11 zakotłowało się przy stołku głównego sędziego. Sobczak uderzył rękami w stojak i dostał czerwoną kartkę (to oznaczało także karny punkt), zaś akcja została zinterpretowana na korzyść BBTS. Zrobiło się więc 9:13. Wystarczająco dużo dla rutyniarzy ze stolicy Podbeskidzia, by mogli spokojnie doprowadzić pojedynek do szczęśliwego dla nich zakończenia.

Czytaj również:
Konrad Cop: - Złapaliśmy oddech. Mamy nadzieję, że worek z punktami już się nam rozwiąże

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska