Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Historie dworcowe

Dariusz Chajewski
Urszula Słońska ma nadzieję, że dworzec przestanie być antyreklamą Bytomia Odrz.
Urszula Słońska ma nadzieję, że dworzec przestanie być antyreklamą Bytomia Odrz. fot. Mariusz Kapała
Bytomianie są dumni, że przez miejscowość kursuje kolej. Ale wstydzą się, jak spojrzą na dworzec.

Urszula Słońska całe życie pracowała na kolei, dziś mieszka w budynku dworca, na piętrze. Jak opowiada, trochę z przerażeniem patrzy na ciągle rozbijane drzwi, puste pomieszczenia poczekalni, wiecznie zamkniętą kasę.

- Żal ściska, gdy obserwuję to wszystko - dodaje. - A kolej miastu jest potrzebna. Co to za miasto bez pociągów?

Życie wieczorne
Dworzec wygląda jak wymarły. Tylko gdy nadjeżdżają pociągi, na chwilę ożywa. Ludzie wysiadają, wsiadają do pociągów i odjeżdżają. Sadząc po dworcu miasto nie wygląda gościnnie.

- Mówi pan, że tu pusto? - odpowiada pytaniem na pytanie kobieta prowadząca na dworcu komis. - Po 19.00 to się tutaj zaczyna dziać.

Jak opowiadają mieszkańcy okolicy, wówczas na dworzec ściągają wielbiciele tanich alkoholi i rozmaitych zabaw, niemile widzianych w innych częściach miasta.

- Kiedy to się skończy - pyta kobieta, która wysiadła z pociągu z Nowej Soli.
Pytany o to samo burmistrz Jacek Sauter natychmiast sięga na półkę i wyjmuje plan. To koncepcja zagospodarowania dworca i jego okolicy.

Za złotówkę

- Jeden warunek - zaczyna. - Kolejarze musieliby przekazać nam budynek dworca za przysłowiową złotówkę. Dopiero wówczas samorząd może wydawać pieniądze. Zresztą kolejarze przeprowadzili już remont i jak wygląda? To było wyrzucenie pieniędzy.

Budynek byłby zamykany na noc przez kasjerkę, po sprzedaniu biletów na ostatni pociąg. Pozostałoby jedno wejście, a jego pierwsze pomieszczenie zostanie zamknięte i zamieni się w klatkę schodową mieszkańców dworca, którzy stanowiliby wspólnotę mieszkaniową. Przy okazji będzie zrobiony remont pobliskiej ul. Kolejowej, uchodzącej za najgorszą w mieście. Przed dworcem natomiast powstałby wyłożony granitem plac nawiązujący wyglądem do rynku. Całość prac kosztowałaby 300 tys. zł - w połowie inwestycja byłaby finansowana przez zarząd dróg powiatowych.

- Do tego trochę galanterii - dodaje J. Sauter. - Jak chociażby napis "Witamy" na peronie.
Władze Bytomia nie tylko nie chcą kolejarzy osłabiać, a wręcz przeciwnie. Bo dla miasta leżącego przy Odrzance kolej to wciąż przyszłość.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska