Etosem kreciej roboty była zmiana ustroju państwa. Na takie działanie nie godzi się żaden system społeczno-polityczny, nawet w demokracji. Zatem nie trzeba się dziwić, że stróże porządku i bezpieczeństwa bacznie obserwują i wzywają, względnie doprowadzają na przesłuchania. A tam trzeba wysłuchać zarzutów, odpowiadać na wiele pytań oraz wiele rzeczy wyjaśnić. Gdy przesłuchany był w coś wplątany, te wyjaśnienia obciążały innych, przede wszystkim aktywistów i przywódców. Tak powstały teczki, a o rozmiarze zjawiska świadczy ich ilość.
Na podstawie wyników przesłuchań niektórzy zostali postawieni w stan oskarżenia. W tamtych czasach oskarżony miał prawo wglądu w akta sprawy i mógł się zapoznać z tym, co kto zeznał. Na rozprawie spotykał się twarzą w twarz z zeznającymi i słyszał, co mówią. Nie byli potrzebni utajnieni świadkowie koronni, którzy zeznają to, co się im każe, a nie to, co wiedzą o sprawie. Zatem ci, co byli prześladowani, nie mogą mówić, że nie wiedzieli kto przeciw nim zeznawał.
Teraz zeznania zawarte w teczkach nie mają znaczenia, więc złym jest pomysł ich odtajniania. Czyżby ówcześni działacze czuli się zagrożeni, bo w przeciwnym razie po co ta wrzawa
Ano, po to, żeby jeszcze bardziej skłócić i podzielić ludzi. Tym razem samych swoich, za karę, że rozłożyli PRL. Nie karała władza ludowa, więc sami wymierzą sobie sprawiedliwość, bo czas jest nierychliwy, ale sprawiedliwy. Kiedy już będzie wiadomo, co kto na kogo nagadał gdy był ciągany za język, powstanie zadra, która skłóci wielu na całe pokolenia. Pokolenia będą wiedziały, kto donosił na jego przodka, ale czy się dowie, na kogo donosił ich przodek Za skutki bezmyślnego igrania losami narodu lepiej jednak, żeby odpokutowali za życia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?