Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ile kosztuje Falubaz?

Marcin Łada 68 324 88 14 [email protected]
Prezes Robert Dowhan nie chce opierać klubu na archaicznym modelu stowarzyszenia, ale na firmach, które w przypadku kryzysu wyłożą konkretne pieniądze
Prezes Robert Dowhan nie chce opierać klubu na archaicznym modelu stowarzyszenia, ale na firmach, które w przypadku kryzysu wyłożą konkretne pieniądze fot. Tomasz Gawałkiewicz
Wraca temat sprzedaży Falubazu Zielona Góra. Teoretycznie za 500.000 złotych można kupić klub, który ma 50 lat tradycji i rzeszę kibiców. Potencjalni nabywcy mogą dać więcej, ale nie muszą.

Na początku minionego sezonu dotarła do mnie wiadomość, że prezes Robert Dowhan i kilku jego znajomych "z kapitałem" planują kupno klubu. Czy to realne? Pewnie.

Zobacz też: ** Falubaz wysłał Stal na wakacje. Lubuskie derby żużlowe dla Zielonej Góry (zdjęcia)**

Sprawa teoretycznie jest dość prosta. Falubaz to sportowa spółka akcyjna. Owe akcje należą w stu procentach do Stowarzyszenia ZKŻ, które w 2006 r. powołało spółkę do życia. Decyzję o ewentualnej sprzedaży akcji (nawet wszystkich, czyli klubu) podejmuje w głosowaniu zarząd Stowarzyszenia. Dziś to pięciu ludzi: Ryszard Greszczyk (prezes), Jacek Frątczak, Marcin Grygier, Andrzej Napieraj i Tadeusz Grondys. Prezes Dowhan może poprosić jednego z członków stowarzyszenia o złożenie uchwały: "sprzedajemy akcje panu X oraz Y i Z". Ta nabierze mocy urzędowej, jeśli trzech (zwykła większość) członków zarządu powie "tak".

Sprawa przyschła, ale nie na długo. Prezes Dowhan, choć nie wprost, wspomniał o sprzedaży.

Zobacz też: ** Remis z Betardem Wrocław smakował jak sukces. Falubaz Zielona Góra jest w wielkim finale! (wideo)**

- Forma własności stowarzyszenia i sportowej spółki akcyjnej nie jest na czasie. To nie jest tak, że to powinno dalej funkcjonować. W pewnym momencie się pogubimy ze szkoleniem młodzieży, organizacją imprez, z ekstraligą i prawami do wszystkiego. Na dzisiaj, kiedy jest to fajnie i zdrowo finansowane, są sponsorzy, kibice i nie trzeba sięgać głębiej do kieszeni to wszystko jest OK. Ale przychodzą takie momenty jak w Częstochowie czy innych miastach, że gdyby nie oparcie w dużych firmach, koncernach to te spółki musiałby upaść - mówił Dowhan na antenie "Radia Zachód".

Prezes dowodził, że oparcie klubu na konkretnych, dużych podmiotach gospodarczych gwarantuje stabilność finansową. Jego zdaniem nie zapewnią jej członkowie stowarzyszenia, do którego może się zapisać niemal każdy, a odpowiedzialność się rozmywa.

W nieoficjalnych rozmowach członkowie zarządu przyznawali, że klub należy reorganizować, ale... Najpierw trzeba porozmawiać, jak miałby się przekształcić. Kto go kupi i jakie pieniądze jest gotów zaproponować, bo 500 tys. zł (kapitał założycielski) za 50 lat tradycji to niezbyt wygórowana kwota. Kilka lat temu jednym z nabywców akcji miało być miasto. Czy nadal wchodzi w grę? Pytań jest więcej, ale na razie sprzedaż akcji nie była przedmiotem dyskusji zarządu stowarzyszenia ZKŻ. Poczekamy, zobaczymy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska