Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ile kosztuje nas wychowanie dziecka?

Katarzyna Borek 68 324 88 37 [email protected]
fot. DigiTouch
fot. DigiTouch
Radość z posiadania malucha miesza się z niepokojem: czy będę w stanie zapewnić mu dobrą szkołę, wymarzone studia, wakacje, a kiedyś mieszkanie? To jest możliwe! Wystarczy, że odłożysz miesięcznie 5-10 proc. swojej pensji.

- Kocham mojego Kubcia nad życie i nigdy nie zastanawiałam się, ile mnie kosztuje - mówi Katarzyna Kawęcka z Zielonej Góry. Ale gdyby już miała wyliczać, pewnie zamieniłoby się to w niezły samochód.

Niezły? To byłoby superauto! Bo w naszych dzieciach lokujemy nie tylko nadzieje, ale i konkretne pieniądze. Jak wyliczyli finansowi eksperci, od chwili urodzenia do momentu ukończenia 20 lat, rodzice wydają na pociechy 160-500 tys. zł! Miesięcznie 1-2 tys. zł, statystycznie licząc. Bo dzieci są jak skarbonka bez dna. Nawet, gdy są w brzuchu.

- Przez całą ciążę chodziłam do ginekologa na NFZ, ale dla spokoju byłam też u prywatnego lekarza, który miał lepszy sprzęt. Za USG i inne dodatkowe badania zapłaciłam w sumie prawie tysiąc złotych - wylicza mama Kuby. Jego cała wyprawka kosztowała 5 tys. zł. Byłoby więcej, ale koleżanka pożyczyła ubranka i łóżeczko. Becikowe akurat starczyło na wózek. Na szczęście Kuba dostał się do żłobka (ok. 270 zł miesięczna) i nie trzeba było brać niani (całodniowa opieka na "czarno” kosztuje 600- 1.200 zł). Teraz chłopczyk chodzi już do przedszkola (ponad 300 zł miesięcznie). Do tego raz w tygodniu nauka pływania (13 zł za godz.) i rozrywki (średnio 60 zł). Chłopczyk rośnie na potęgę, dlatego co sezon dostaje nowe ubrania i buty (wydatek min. 250 zł).

Największe wydatki zaczynają się jednak, gdy dziecko idzie do szkoły. - Tylko z założenia jest bezpłatna - mówi mama Amelii, pierwszoklasistki z Żagania. Wiadomo: komitet rodzicielski (50 zł), fundusz imprezowy (średnio 15 zł na semestr), opłaty na ksero, gdy szkoły nie stać na odbitki (10 zł), wycieczka szkolna (80-1 tys. zł plus kieszonkowe). A do tego teatrzyk, filharmonia, zajęcia językowe (30-50 zł za godz.), sportowe (np. 80 zł miesięcznie za karate). Do tego inne przepustki do lepszego świata: korepetycje, które w naszych realiach bierze się już od podstawówki; balet i tenis. Płacimy za to wszystko, bo traktujemy dzieci jak naszą najlepszą inwestycję. Chcemy, by miały lepiej niż my.

Gdybyśmy byli bogaci - myślimy - zapewnilibyśmy dzieciom jeszcze lepszą edukację i dobry start w dorosłość. To marzenie jest w zasięgu każdego z nas! Bez większych wyrzeczeń, wymagana jest jedynie odrobina dyscypliny.

Obiecaj sobie, że co miesiąc odłożysz 5-10 proc. pensji. Po kilku miesiącach, bez specjalnych wyrzeczeń, będziesz miał zaoszczędzone np. 300 zł. Jeśli będziesz regularnie inwestować nadwyżki, zbudujesz kapitał, który pozwoli ci zapewnić dziecku wszystko to, o czym marzysz. Nawet mieszkanie. Nie wierzysz? To policz. Gdybyś z chwilą narodzin dziecka zaczął odkładać z rodziną 200 zł miesięcznie, przy rocznej stopie inwestycji 13,5 proc., po 25 latach będziecie mieli 500 tys. zł. Wystarczy na własne M w mieście, w którym twoja córka lub syn pójdzie na dobre studia. Przy wydłużeniu okresu oszczędzania albo przy wyższym zwrocie z inwestycji (średnio 17,5 proc. rocznie), 200 zł zrobi z twojego malucha… milionera! Pewnie, że założenia dotyczące zysków są optymistyczne, ale możliwe. A na pewno bardziej prawdopodobne niż wygrana w totolotka…

 

Proste jak pieczenie ciasta! Takie może być oszczędzanie na przyszłość malucha

W finansach drożdże to procent składany. Zasada jest taka: im dłużej pieczesz to ciasto, którym jest inwestycja, tym większe ci urośnie. Odkładana kwota, nawet 100 zł miesięcznie, w miarę upływu czasu staje się pięknym zyskiem. Tę tajemnicę sprawiającą, że fortuny same rosną, przekaż dziecku. Warto się z nim umówić, że co miesiąc dostanie od ciebie ustalony procent zysku od swoich oszczędności, np. 10 proc.

Jeśli maluch dostał na I komunię 500 zł, odłóż je na konto i na koniec miesiąca dodaj od siebie 50 zł (umówione 10 proc. wyjściowej kwoty). Jeśli dziecko nic nie wypłaci, po dwóch miesiącach odsetki mogą urosnąć do 55 zł, po trzech - do 60,5 zł. To dla malucha dobra nauka, że warto odmawiać sobie drobnych przyjemności i odkładać pieniądze, bo w przyszłości można za nie zrealizować większe marzenia, np. te o kupnie dobrego roweru.

 

Odłóż z powodzeniem na przyszłość

Jeśli wychowanie dziecka to inwestycja, musisz mieć plan. Przeanalizuj swoje możliwości finansowe, ustal miesięczną nadwyżkę pieniędzy i pomyśl o podstawowych dobrach, jakie zamierzasz zapewnić dziecku.

- Na tej podstawie określisz kwotę, którą będzie trzeba systematycznie odkładać - mowi Maciej Dyja, analityk DK Notus. Regularne oszczędzanie to najlepsza możliwość finansowego zabezpieczenia przyszłości potomka. Najprostszym sposobem jest wpłacanie pieniędzy na lokatę bankową. Ale ona tylko chroni przed inflacją. Pomnażanie zapewniają programy systematycznego oszczędzania powiązane z funduszami inwestycyjnymi. Umożliwią zyski na poziomie nawet 10 proc. w skali roku.

- To bardzo dobra forma lokowania pieniędzy dla osób, które nie mają doświadczenia albo czasu na samodzielne inwestowanie - radzi finansowy ekspert.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska