Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ile wydają studenci i na co?

Dagmara Kobryń
Arkadiusz Mamot i Tomasz Rajch są studentami III roku turystyki wPaństwowej Wyższej Szkole Zawodowej w Gorzowie. Na siebie zarabiają sami. -Kombinujemy jak możemy - mówią.
Arkadiusz Mamot i Tomasz Rajch są studentami III roku turystyki wPaństwowej Wyższej Szkole Zawodowej w Gorzowie. Na siebie zarabiają sami. -Kombinujemy jak możemy - mówią. fot. Dagmara Kobryń
Ile kosztuje studenckie życie i skąd lubuscy żacy biorą na nie pieniądze? Sprawdziliśmy, ile wydają na mieszkanie, jedzenie, naukę, ale też zabawę.

Na co student wydaje najwięcej? Zaoczny lub ten z uczelni prywatnej na samą naukę. Czesne wynosi najczęściej ok. 400 zł miesięcznie. Student "dzienny", który zdecydował się na naukę poza swoim miastem, najwięcej wyda na mieszkanie (to także spory wydatek dla "zaoczniaków").

Najlepszą, bo najtańszą noclegownią, jest akademik. Ale szansę na takie lokum mają tylko nieliczni (głównym kryterium decydującym o przyznaniu akademika jest sytuacja materialna żaka, a także odległość od miejsca zamieszkania), zaoczni zaś mogą liczyć jedynie na szczęście - że w dzień kiedy mają zjazd, ktoś zwolni dla nich pokój.

Ceny za akademik wąchają się w Zielonej Górze od 150 do 315 zł miesięcznie, a w Gorzowie wynoszą ok. 280 zł. Za nocleg student zaoczny musi zapłacić ok. 25-35 zł.

Dobrym rozwiązaniem dla studenta dziennego jest również wynajem pokoju. Za niego trzeba zapłacić od 250 do 500 zł. Niektórzy także (nie spotkaliśmy ich wielu), nie chcąc dzielić mieszkania ze współlokatorami, decydują się na kawalerkę. Tu ceny wahają się od 600 do 900 zł (plus opłaty).

Mieszkanie jednak to nie wszystko. Codziennym i to niemałym wydatkiem jest jedzenie. Studenci (dzienni), zapytani ile na nie przeznaczają, podają sumy od 350 do 500 zł. Stołują się w barach mlecznych, stołówkach przy akademikach, lecz najczęściej gotują sami. A raczej odgrzewają przywiezioną od rodziców wałówkę. Zaoczni żywią się natomiast fast foodami. Dzienny koszt to ok. 10 zł.

Duża część studenckich funduszy idzie także na ksero. Studenci deklarują, że na ten interes miesięcznie wydają ok. 50 zł, a przed sesją dwa razy tyle.

Do wydatków żaka należy doliczyć także bilet autobusowy czy tramwajowy. A także PKS lub PKP. - Dojeżdżam do Gorzowa z Kostrzyna nad Odrą. Teraz już tylko w weekendy, bo robię magistra, ale przez trzy lata dojeżdżałam codziennie. Na bilety dziennie wydaję 11 zł - mówi Patrycja, studentka ekonomii.

Spora część studenckich funduszy idzie także na imprezy - W weekend potrafię w jeden wieczór wydać nawet do 50 zł. Najczęściej jednak kończę imprezę kiedy zbliżam się do 20 zł - mówi Krzysztof, student informatyki w Państwowej Wyższej Szkole Zawodowej w Gorzowie.

I skąd biedny żak ma barć na to wszystko? Większość przepytanych przez nas studentów mówi, że stara się zarabiać na swoje utrzymanie. Co drugi podejmuje pracę w sektorze usług. Zarobki co prawda nie są wysokie, ale pracodawcy dopasowują grafik do planów zajęć.

Ile więc dostaje student? W restauracjach fast food zarobić może od 5 do 8 zł na godzinę. W barach i knajpach jest podobnie, tu jednak dochodzą jeszcze napiwki. Wielu studentów spotkać można także w supermarketach. Kasjer czy magazynier dostają ok. 10 zł na godzinę, a hostessy nawet do 12 zł.

Wielu żaków znajduje zajęcie przy roznoszeniu ulotek. Dostają za to ok. 5 zł za godzinę. Dobrym zarobkiem są także korepetycje. Jak zdradziła nam Monika, studentka anglistyki z gorzowskiego PWSZ, za godzinę bierze 25 zł od młodszych dzieci, od starszych - 30 zł. - W miesiącu mam ok. 500 zł - mówi.

Patrząc na studenckie wydatki, to niewiele. Na szczęście z pomocą przychodzą stypendia. Choć również niewysokie. Żacy z biedniejszych rodzin liczyć mogą na socjalne. Na Uniwersytecie Zielonogórskim studenci, w zależności od dochodu w rodzinie, dostaną od 30 do 420 zł miesięcznie.

Zdolniejsi studenci zarabiają zaś na wiedzy. Na gorzowskich uczelniach stypendium naukowe wynosi od 100 zł do 400 zł.

Wielu studentów pozostaje na utrzymaniu rodziców. I choć w ustach 20-latka zdanie: "Mamo, daj piątka na piwo" brzmi dość dziwnie, takie sceny nie należą do rzadkości.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska