Andrzej Kunt burmistrzem Kostrzyna jest nieprzerwanie od 2002 r. W tym czasie zastrzyk zewnętrznych pieniędzy zmienił oblicze miasta. W latach 2007-2010 Kostrzyn dostał ok. 20 mln zł i blisko 3,7 mln euro zewnętrznych pieniędzy. W tej kadencji udało się już zdobyć 6,5 mln zł, ale miasto wciąż czeka na rozstrzygnięcie dwóch konkursów, wartych kolejne 13 mln zł.
Władze postawiły na remonty ulic wchodzących w skład tzw. głównej osi komunikacyjnej miasta. W 2009 r. przebudowano ul. Jana Pawła II (koszt 5,6 mln zł) i Gorzowską (4,8 mln zł), rok później wyremontowano ul. Niepodległości (koszt 4 mln zł), w 2011 remontu doczekały się ul. Orła Białego i Drzewicka (3,5 mln zł). Nierozwiązanym problemem są wciąż drogi osiedlowe, szczególnie w Drzewicach, Szumiłowie i na Warnikach. Tu ludzie do nowych, drogich domów dojeżdżają często dziurawymi, szutrowymi duktami.
Zmieniło się centrum. To przez rewitalizację parku miejskiego, placu Wojska Polskiego, gruntowną przebudowa amfiteatru i przyległego do niego skweru. Jak Feniks z popiołów odradza się też Stare Miasto. Już niebawem w odrestaurowanych pomieszczeniach bastionu Filip będzie można podziwiać wartą 1,2 mln zł wystawę muzealną. Niestety, nie udało się dostać dofinansowania na remont przystani rzecznej Delfin.
Burmistrz wywalczył wpisanie do strategii województwa konieczność budowy północnej obwodnicy miasta i nowego mostu na Odrze. Mają one wyprowadzić z Kostrzyna ruch ciężarówek. Tymczasem wielomilionowa inwestycja może zostać odsunięta w czasie. To dlatego, że już istniejący most nad Odrą jest w fatalnym stanie i Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad już w zasadzie podjęła decyzję o jego gruntownej przebudowie.
Kiedy to nastąpi? Nie wiadomo, bo GDDKiA szuka pieniędzy na remont, który paradoksalnie oznacza Kostrzyna jeszcze większe komplikacje. Po jego zakończeniu mostem będą mogły przejeżdżać ciężkie tiry, a to może jeszcze bardziej zakorkować miasto.
Wielu mieszkańców czeka na basen. Ale z tę inwestycję burmistrz wciąż odwleka. Chodzi rzecz jasna o pieniądze. Miasto musiałoby każdego roku dopłacać do utrzymania takiego obiektu kilka milionów złotych. - A na taki luksus nas jeszcze nie stać, są pilniejsze inwestycje - zaznacza A. Kunt. Taka racjonalna polityka finansowa przynosi jednak efekty. Dowód to nadwyżka, jaką udało się wypracować w zeszłorocznym budżecie. 4,9 mln pochodzi z oszczędności na bieżących wydatkach.
Burmistrz zaznacza, że w najbliższych dwóch latach w mieście raczej nie będzie spektakularnych inwestycji. to dlatego, że Kostrzyn przygotowuje się do nowego rozdania unijnych pieniędzy. Spłaca długi, żeby później znowu móc je zaciągnąć na wkład własny do dużych inwestycji. Jakich? Tu władze miasta czekają na propozycje mieszkańców. - To jest czas do dyskusji nad tym, jakie miasto ma teraz potrzeby - mówi A. Kunt.
Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?