Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jan Paweł II w rozmiarze XXL

Filip Pobihuszka
14-metrowy postument, który stanie w Częstochowie, pokona o pół metra zdetronizowany pomnik papieża Polaka w Chile.
14-metrowy postument, który stanie w Częstochowie, pokona o pół metra zdetronizowany pomnik papieża Polaka w Chile. Filip Pobihuszka
Jeśli budowie największego na świecie pomnika Jana Pawła II kibicowali nawet muzułmanie, to chyba słusznie papieża Polaka nazywano "Wielkim". Bo na pewno wielka jest rzeźba, która niedługo stanie w Częstochowie.

W stosunku do zasług Jana Pawła II ten posąg to miniatura - mówi przewrotnie Lech Łysoń. I choć jest on szefem częstochowskiego Parku Miniatur Sakralnych, to nic nie zmienia faktu, że czternastometrowy pomnik papieża Polaka, który zamówił w ubiegłym roku, na pewno będzie najbardziej wyróżniającą się atrakcją. A posąg jest już w zasadzie na ukończeniu i czeka na transport do Częstochowy, gdzie 13 kwietnia zostanie oficjalnie odsłonięty.

Prywatny właściciel pomnika

Gdy pytamy Łysonia o inspirację dla tego niebagatelnego przedsięwzięcia, odpowiada bez namysłu. - Dużo się od niego nauczyłem, czerpałem od niego wiele życiowych przykładów, które staram się powielać i przekazywać innym - tłumaczy. - Poza tym mój ojciec miał dobre kontakty z Karolem Wojtyłą. To były jeszcze lata 70. Raz nawet powiedziałem do swojej dziewczyny: "Zobaczysz, że Polak będzie papieżem". A ona potem dzwoni do mnie i pyta, czy jestem jakimś jasnowidzem - wspomina.

Tak więc 35 lat później Łysoń wymyślił ten ogromny pomnik JP II. Jednak mieć pomysł to jedno, a wykonać go - to już zupełnie inna sprawa. Nic dziwnego, że wybór padł na firmę Malpol z Nowej Soli, która ma już na swoim koncie m. in. 5,4-metrowego krasnala, 7-metrowego grizzly czy hit ostatniego Euro 2012 - warszawskie syrenki w barwach narodowych drużyn piłkarskich. I choć tak naprawdę w budowę pomnika zaangażowanych jest kilka firm, to od rzeźbiarzy Malpolu zależeć będzie jego ostateczny wygląd.
- To jest ręczna robota, typowo artystyczna
- podkreśla przedstawiciel firmy Marcin Walasek.
- Cała koncepcja jest nasza.

Od razu widać, że to nasz papież

Malpol ma w swojej drużynie jedenastu rzeźbiarzy. Nad papieskim modelem pracowało trzech, którzy najlepiej "czuli temat". Nikt ich do tego wyjątkowo trudnego zadania nie zmuszał. Zgłosili się na ochotnika. A nie da się ukryć, że zadanie, jakie przed nimi postawiono, było arcytrudne. Musieli bowiem zmierzyć się z obiegowym poglądem, jakoby nikomu nigdy nie udało się stuprocentowo uchwycić rzeczywistych rysów twarzy Jana Pawła II. Zwłaszcza że zleceniodawca dodatkowo chciał, aby figura miała "dynamiczny przekaz".
- Na konferencji prasowej w Częstochowie jedna z dziennikarek zwróciła uwagę, że patrząc tylko na samą twarz, od razu widać, że to nasz papież. Bo są takie pomniki, na którym tego nie ma, a ludzie identyfikują postać papieża tylko i wyłącznie po szatach - mówi Walasek. - To dobrze świadczy o naszych rzeźbiarzach.

Choć tak wysokich rzeźb Malpol jeszcze nie robił (figura papieża, wyjątkowo, powstaje w hali Dozametu, do sufitu jest nieco ponad 14 metrów), to sam proces technologiczny niczym nie różni się od poprzednich przedsięwzięć.
- Trzon tworzy metalowy szkielet złożony z sześciu elementów - wyjaśnia Walasek. - Konstrukcja jest tak pomyślana, by w każdej chwili można było ją rozkręcić i przetransportować. We wnętrzu znajdą się też drabiny, które ułatwią przyszłą konserwację rzeźby.
Ludzkie kształty posągu, to zasługa włókna szklanego i laminatu odciśniętych na wyrzeźbionym w styropianie wzorcu. Całość waży około ośmiu ton. Figura dodatkowo stanie na postumencie, którego produkcją zajmuje się już inna firma.

Nie stawiajcie mi posągów

Gdy do Malpolu dotarło zlecenie na największą rzeźbę papieża Polaka na świecie (zdetronizowany pomnik stoi w Chile i ma 13,5 m), decyzja o podjęciu się tego zadania nie została podjęta od razu.
- Nie stawiajcie mi posągów, nakarmcie dzieci, a będzie to największy pomnik ku mojej pamięci - mawiał za życia Jan Paweł II. Tymczasem trudno dziś znaleźć powiat w Polsce, który nie ma u siebie mniejszej lub większej podobizny papieża Polaka. Powiatów mamy w kraju 230, a pomników już ponad 530, z czego grubo ponad połowa została wystawiona po śmierci papieża w 2005 roku.

Jak więc zlecenie o takim rozmachu, ma się do przytoczonych wyżej słów Jana Pawła II?
Walasek nie ukrywa, że na początku był moment zastanowienia.
- Szukaliśmy opinii w Internecie, czytaliśmy, co ludzie piszą na ten temat - przyznaje. - Mimo tego, że są głosy sprzeciwu, to takie figury stawiają często sami księża. To czemu nie może postawić takiego pomnika osoba prywatna? - pyta retorycznie.
Z drugiej strony, ciężko wyobrazić sobie sytuację, gdy po śmierci papieża nie powstałby ani jeden poświęcony jego osobie pomnik, zwłaszcza że zjawisko to zapoczątkowano już w 1980 roku.

Świat nam kibicuje

Gdy tylko rozeszła się wiadomość, że w Polsce powstaje największa rzeźba papieża, reakcja też była ogólnoświatowa. Tematem zainteresowały się zagraniczne media, a do Malpolu zaczęły spływać e-maile z różnych stron świata. W dwa tygodnie firma odebrała ich ponad 400.
- Są w bardzo dobrym tonie. Są e-maile kibicujące, są z pytaniami. Nie mamy, niestety, czasu na odpisywanie - śmieje się Walasek.
O dziwo, listy piszą nawet... muzułmanie.
- Dostajemy od nich zdjęcia z ich spotkań z Janem Pawłem II, z prywatnych zbiorów, nigdy i nigdzie niepublikowane - zdradza.
Pomnik na dniach ma zostać przetransportowany do Częstochowy, gdzie zostanie odsłonięty 13 kwietnia. Poświęcenia rzeźby dokona metropolita częstochowski ks. abp Wacław Depo. Najprawdopodobniej jeszcze tego samego dnia figura zostanie wpisana do Księgi rekordów Guinnessa.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska