- Czy to jest korzystne, że jedziemy pierwszy mecz u siebie, to się okaże. Na pewno jedzie się z czystą głową – mówił w czwartek Stanisław Chomski, trener ebut.pl Stali Gorzów. W tę niedzielę zacznie ona walkę w rundzie play off PGE Ekstraligi. O 16.30 w pierwszym meczu ćwierćfinałowym podejmie ekipę Tauronu Włókniarza Częstochowa.
Dlaczego stalowcy zaczynają play off na swoim torze? W zasadniczej części sezonu gorzowianie zajęli trzecie miejsce, więc zgodnie z częścią regulaminu rozgrywek powinni najpierw pojechać mecz na wyjeździe. W sobotę 19 sierpnia w Gorzowie odbywa się jednak finał indywidualnych mistrzostw Europy. A że „władzę” nad torem przez ligowym meczem przejmuje jury zawodów, niemożliwe jest aby „władało” ono torem, na którym rozgrywane są inne zawody. Speedway Ekstraliga już kilka tygodni temu podjęła więc decyzję o zamianie gospodarza spotkania w przypadku, gdy to Stal będzie trzecia przed play offami.
U siebie czy na wyjeździe?
Czy korzystniej jest jechać pierwszy mecz u siebie, czy na wyjeździe? Zdaniem szkoleniowca Stali, reguły nie ma.
- Cały czas mam w pamięci półfinał, który w sezonie 2017 mieliśmy Wrocławiem. Była komfortowa sytuacja – tam przegraliśmy tam trzema punktami, u siebie prowadziliśmy dziesięcioma, ale ostatecznie zremisowaliśmy i nie awansowaliśmy do finału. Z drugiej strony jest też ubiegłoroczny finał, gdy pierwszy mecz jechaliśmy u siebie – mówił S. Chomski. W pierwszym meczu na „Jancarzu stalowcy pokonali Motor Lublin 51:39 i wiele osób było przekonanych, że to różnica nie do odrobienia. W Lublinie Motor wygrał jednak… 53:37.
Przed niedzielnym meczem bojowo nastawiony jest Szymon Woźniak.
- Wolę jeździć o dużą stawkę. To mnie kręci. A jeszcze bardziej mnie kręci, gdy ktoś mówi, że nie damy rady. To dla mnie i dla całego naszego zespołu woda na młyn – mówił w czwartek zawodnik.
- Jak ktoś nam mówi, że czegoś nie jesteśmy w stanie zrobić, to tym bardziej nas to motywuje i chcemy udowodnić, że ten ktoś się myli. To jest wizytówka naszego zespołu, wizytówka Stali. Zawsze marzyłem, by być częścią takiej drużyny, która może udowodnić, że jest w stanie zrobić więcej niż się na papierze wydawało – dodawał Woźniak.
Które z drużyn awansują do półfinału? O tym przekonamy się 20 sierpnia, gdy mają się odbyć ćwierćfinałowe rewanże. Oprócz dwumeczu Stali z Włókniarzem (w sezonie zasadniczym gorzowianie zremisowali 45:45 w Częstochowie oraz wygrali z „Lwami” 51:38 u siebie), Fogo Unia Leszno mierzyć się będzie z Betardem Spartą Wrocław, a For Nature Solutions Apator Toruń z Platinum Motorem Lublin.
Lepiej raz wygrać niż pięknie przegrywać
Do półfinału awansują zwycięzcy poszczególnych dwumeczów oraz „lucky loser”. Będzie nim najlepsza z drużyn przegranych. Pamiętać jednak należy, że najpierw bierze się pod uwagę duże punkty. Drużyna, która w ćwierćfinale dwa razy przegra dwoma punktami i łącznie zdobędzie 88 „oczek” będzie gorsza od tej, która jeden mecz np. zremisuje, a w drugim polegnie z kretesem.
Przed sezonem prezes Stali Gorzów Waldemar Sadowski mówił na naszych łamach, że Stal mierzy w pierwszą czwórkę. Teraz apetyty jeszcze wzrosły. W czwartek po gorzowskich torowiskach woził pasażerów Stalowy Tramwaj. Oprócz Wiktora Jasińskiego i Oskara Palucha oraz kibiców jechał nim także prezes Sadowski.
- Dziś tym tramwajem rozpoczynamy symboliczną podróż do finału PGE Ekstraligi. Tę drogę chcemy przebyć razem z wami. Jesteście potrzebni drużynie na stadionie – mówił w tramwaju do kibiców prezes klubu Waldemar Sadowski.
Mecze półfinałowe zaplanowano na 27 sierpnia i 10 września. Mistrza Polski mamy poznać 24 września, gdy odbędzie się drugi mecz finałowy.
Czytaj również:
Michael Douglas zamieszkał w Gorzowie. Będzie jeździł w Stali Gorzów
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?