Jeden z tych najpiękniejszych dni…

Jak na prawdziwą bajkę przystało,

konie zawiozły nas do kościoła

Poznaliśmy się z Pawłem w Anglii. Nasza miłość była (i jest) niesamowita. Niesamowite było również to, że musieliśmy wyjechać na wyspy, żeby się poznać, gdyż w Polsce nasze domy znajdują się w odległości 3km od siebie. Zakochaliśmy się w sobie do szaleństwa prawie 4 lata temu i to szaleństwo trwa do dziś. Paweł był zawsze bardzo romantyczny i pomysłowy, zasypywał mnie kwiatami i pisał listy miłosne. Stworzyliśmy sobie własną bajkę i wspaniale się czuliśmy w rolach głównych. Często rozmawialiśmy o małżeństwie i dzieciach. Toteż z niecierpliwością czekałam na zaręczyny. To na tamtą chwile było moim największym marzeniem.

Zbliżały się moje urodziny - 21 listopada. Miałam nadzieję, że moment zaręczyn w końcu nastąpi. 19 listopada 2009 wybraliśmy się na zakupy do Focus Mall z Pawła bratem - Damianem. Nie ukrywam, że nie lubiłam robić tam zakupów, bo pracowałam w tej galerii. Jednak czego się nie robi dla brata własnego chłopaka;) Zakupy jednak nie szły dobrym torem. Damian nie był zbyt zdecydowany. Paweł zresztą też był jakiś nieobecny. Moje propozycje nie były entuzjastycznie przyjmowane. Paweł powiedział, że idzie do toalety. Chciałam pójść z nim, ale pomyślałam, że zakupy sprawniej pójdą, jeśli zostanę z Damianem w przymierzalni. Damian jednak nie wykazywał chęci przymierzania czegokolwiek - pomyślałam, że może się mnie krępuje. Ciągle spoglądał na telefon. W pewnym momencie rozległ się dźwięk z głośników, którego nie znosiłam. Po tym sygnale zawsze następował komunikat ochrony o złym zaparkowaniu pojazdu lub o zagubieniu dziecka. Nie tym razem… W głośnikach w całej galerii słychać było: "Kasiu, to ja Paweł. Jeśli mnie słyszysz, to podnieś prawą rączkę go góry, bo widzę Cię w kamerach. Wyjdź przed sklep." Pierwsza moja myśl - która to prawa ręka i co się dzieje??? Gdyby nie Damian, to pewnie zemdlałabym w sklepie New Yorker. Wszyscy się rozglądali i zastanawiali, która z klientek to Kasia. Damian złapał mnie za rękę i wybiegliśmy ze sklepu. Była godz. 15, korytarz między New Yorkerem a Mc Donalds'em, a ja stałam przerażona i zdezorientowana. Nagle z głośników wydobywa się głos mojego ukochanego: "Kasiu, kochasz mnie? Ja Ciebie najmocniej na świecie. Pamiętasz, jak kiedyś w Żarach wskoczyliśmy do fontanny? Ja już całe życie chcę z Tobą wszędzie wskakiwać. Mam pytanie. Wyjdziesz za mnie?" Łzy mi leciały, cała się trzęsłam, ludzie na mnie patrzyli i bili brawo. Zupełnie nie wiedziałam, co się dzieje i jak mam się zachować. Nagle zobaczyłam Pawła, który wybiega z pomieszczenia dla ochrony z wielkim bukiem czerwonych róż, klęka przede mną i pyta czy zostanę jego żoną. Moja odpowiedź "mhm" chyba nie była zbyt wylewna, ale mowę mi odebrało.

Dzięki uprzejmości ochrony mamy nagrany film z zaręczyn - coś wspaniałego. A zgodę dyrektor Focusa mamy oprawioną w ramkę. Paweł musiał nieźle się nagimnastykować, by pozwolono mu się oświadczyć w galerii. Dziś jesteśmy szczęśliwym małżeństwem, a do Focusa przychodzimy z wielkim sentymentem. Dziękujemy więc pracownikom i dyrektorom galerii, którzy pomogli nam przeżyć te wyjątkowe chwile w tak oryginalny sposób.

• Małgorzata Florczak, Jacek Fastyn (5 głosów)

  100%

• Justyna Zygmunt, Radek Cholewa (0 głosów)

• Agnieszka Michajłow, Wojciech Jurkowski (0 głosów)

• Marta Woźniak, Tomasz Kuropatwa (0 głosów)

• Malwina Maciąg, Adrian Król (0 głosów)

• Krystyna Kusiak i Jan Łachacz (0 głosów)

• Aleksandra Olejniczak i Paweł Olejniczak (0 głosów)

• Margida Rabulińska i Mateusz Wierzchoń (0 głosów)

• Aleksandra Krawczonek i Arkadiusz Uznański (0 głosów)

• Anna Bernas, Maksymilian Tryba (0 głosów)

• Katarzyna i Paweł Cygan (0 głosów)