Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jest zielone światło dla Lubuskiego Lata Filmowego!

Zdzisław Haczek
Andrzej Kawala
Andrzej Kawala fot. Tomasz Gawałkiewicz
- Jesteśmy jeszcze w trakcie rozmów, ale widząc ogromną determinację mieszkańców Łagowa, mam nadzieję, że razem z gminą zrobimy Lubuskie Lato Filmowe - powiedział nam dziś Andrzej Kawala, prezes Klubu Kultury Filmowej w Zielonej Górze.

W ub.r. KKF wobec mizerii pozyskanych środków, postanowił nie zorganizować Lubuskiego Lata Filmowego - najstarszego polskiego festiwalu filmowego, który w Łagowie odbywa się od 1969 r. Prezes Andrzej Kawala chciał, by mocniej wsparły imprezę samorządowe władze regionu. "Wychodził" u radnych PO w sejmiku dotację. W budżecie zapisano w końcu 200 tys. zł na Lubuskie Lato Filmowe. Ale kwotę obiecano gminie Łagów, a nie KKF-owi, który jest właścicielem praw do nazwy imprezy. W końcu na sesji radni gminy Łagów wysłuchali wyjaśnień A. Kawali, co do organizacji imprezy i wraz z wójtem Ryszardem Oleszkiewiczem zgodzili się, by 200 tys. zł zasiliły budżet wspólnego festiwalu. Na to zgodził się zarząd, ale zatwierdzić muszą jeszcze radni na sejmiku 23 marca. Natomiast władze mogą udzielić gminie promesy.

Rozmowa z ANDRZEJEM KAWALĄ, przez 20 lat dyrektorem Lubuskiego Lata Filmowego w Łagowie

Czy na trzy miesiące przed terminem można zrobić międzynarodowy festiwal?
- Można, ale na pewno nie taki, jaki się wymarzyło. Dziś mamy 5 marca, a sytuacja jest jaka jest. O wielu sprawach nadal dowiaduję się z mediów.

Uda się jednak ściągnąć filmy zagraniczne?
- To nie jest tak, że myśmy przez ten rok nic nie robili. My tylko wstrzymaliśmy przygotowania, gdy zaczęło się to kombinowanie z pieniędzmi z budżetu województwa. Cały czas prowadziliśmy selekcję, mamy wybrane tytuły. Sęk w tym, że przy tej konkurencji na rynku międzynarodowych festiwali, ktoś mógł już nas wyprzedzić i zaklepać "nasze" tytuły.

Co można zmienić w Lubuskim Lecie Filmowym, by zadowalało wszystkich, no prawie wszystkich?
- Ze względu na niepewną sytuację nie powołaliśmy jeszcze dyrektora programowego, który odpowiada za artystyczny kształt imprezy. Natomiast nadal nie jest w gestii gminy kino Świteź i w takim, czekającym na remont obiekcie, będziemy zmuszeni robić projekcje. Radni i mieszkańcy Łagowa są jednak tak zdeterminowani, żeby impreza się odbyła, że zrobimy ją nawet w niedoskonałym kształcie.

LLF się w jakiś sposób ożywi?
- Mieszkańcy Łagowa chcą więcej polskich filmów. Co za tym idzie - znanych twarzy na swoich ulicach. Trzeba jednak pamiętać, że rozmowy z tzw. twarzami trzeba zaczynać w styczniu. W marcu jest już problem. Mam nadzieję, że za kilka dni już ostatecznie będziemy wiedzieli na czym stoimy i wtedy ruszamy do pracy. Nadrobienie w kilka dni całych miesięcy będzie jednak bardzo trudne.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska