MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Jeszcze nie popływają

(kor)
Dziś baseny są jeszcze puste, ale już wkrótce zapełnią się ludźmi
Dziś baseny są jeszcze puste, ale już wkrótce zapełnią się ludźmi fot. Konrad Kaptur
Od kilku dni panują upały. Niestety, na kąpiel trzeba poczekać do 23 czerwca.

Otwarte kilka lat temu baseny to jeden z najnowocześniejszych i najbardziej funkcjonalnych tego typu kompleksów na Dolnym Śląsku. Rokrocznie w czasie wakacji odwiedzają go tysiące osób.

Będzie jeszcze ładniej
Trzy niecki basenowe. W każdej z nich krystalicznie czysta, na bieżąco filtrowana woda. Do tego piaszczysta plaża, boiska do siatkówki plażowej i zjeżdżalnie. To wszystko razem sprawia, że z polkowickiego obiektu korzysta wielu mieszkańców okolicznych miejscowości - Lubina, Głogowa, Legnicy. Ale nie tylko, bo na basen do Polkowic przyjeżdżają nawet wrocławianie.

- Dbamy o wysoki standard naszego obiektu. Tylko w tym roku wymieniliśmy kostkę polbrukową, odmalowaliśmy budynek z szatniami. Mamy też nowy plac zabaw i obejście - wymienia Zenon Czub, kierownik basenów.

Obiekt w zasadzie jest już gotowy do przyjęcia gości, choć woda na razie ma zaledwie kilkanaście stopni, ale jak będą takie upały to w ciągu kilku dni szybko się podgrzeje. Na kąpiele w nieckach basenowych trzeba jednak poczekać do 23 czerwca.

Nie ma kto pilnować

- Od wielu już lat baseny otwieramy 23 czerwca i tak też będzie w tym roku - zaznacza

Z. Czub. - Ratownicy, których zatrudniamy na basenach to są uczniowie i studenci. Oni nie przyjdą do pracy wcześniej, jak pod koniec czerwca, bo się uczą. Innych ratowników na rynku nie ma - wyjaśnia Z. Czub.

- Szkoda, chętnie bym się wykąpał w basenie, bo upały są ostatnio niemiłosierne, a po co mam jeździć nad jezioro, skoro na miejscu mamy piękny basen. Może warto zastanowić się nad jakimś rozwiązaniem, które pozwoli otworzyć baseny szybciej - mówi M. Kasprzykowski.

W sezonie na basenach pracuje dziesięciu ratowników - pięciu wodnych oraz pięciu młodszych. W czasie jednaj zmiany na terenie obiektu przebywa sześciu. Chodzi o to, by na jedną nieckę przypadał jeden ratownik wodny i jeden młodszy. - Trzeba siedzieć na tym straszliwym słońcu i mieć oczy wokół głowy. A z roku na rok jest coraz gorzej, bo dzieci są coraz bardziej ruchliwe i coraz mniej posłuszne. Są też problemy z osobami nietrzeźwymi - opowiada Paweł Serwiński, który przez sześć lat pracował jako ratownik w Polkowicach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska