Tymczasem na dużej scenie swój ponad godzinny koncert zakończył Damian Marley. Tłum pod sceną szalał. Ale zespół nie dał żadnego bisu. - Nie kumam pewnych rzeczy. No ale to ich sprawa. Dajcie im wielkie brawa. Nie wiem dlaczego niektórzy artyści nie chcą wyjść na scenę, żeby usłyszeć "sto lat" - mówił po koncercie Jurek Owsiak. Chociaż słowo "mówić" jest tu użyte nieco na wyrost. Zachrypnięty głos szefa fundacji WOŚP to kolejny z uroków Przystanków Woodstock. Miejmy nadzieję, że do jutra Owsiak podreperuje swoje struny głosowe. Przed nami przecież jeszcze dwa dni festiwalu!
Teraz na scenie Antiflag.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?