Z kabaretu można żyć. Ale to nie tylko rozrywka. - Trzy lata pisania co tydzień nowych skeczy, to naprawdę ciężka praca. Ale wyszła super sprawa - opowiada nam Przemek "Sasza" Żejmo.
Na WSP rozpoczął studia na pedagogice opiekuńczo-wychowawczej. Poznał środowisko klubu studenckiego Gęba - matecznika Zielonogórskiego Zagłębia Kabaretowego. Doszedł do wniosku, że bardziej leży mu pedagogika kulturalno-oświatowa. Przeniósł się. Dyplom obronił w 2000 r. Jego kabaret Jurki działał już wtedy kilka lat. Kiedy pomyślał, żeby żyć z kabaretu?