Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Katastrofa czyha na głogowskim torowisku!

Anna Białęcka
- Każdy przejeżdżający pociąg towarowy, to tak jakby kataklizm nadciągał na nasze miasto - przekonuje głogowianin Sławomir Majewski.
- Każdy przejeżdżający pociąg towarowy, to tak jakby kataklizm nadciągał na nasze miasto - przekonuje głogowianin Sławomir Majewski. Fot. Anna Białęcka
Mieszkańcy nadodrzańskiej części osiedla Śródmieście boją się o swoje życie. Dlaczego? - Tory kolejowe są w takim stanie, że w każdej chwili może wykoleić się pociąg - przekonują. - Łatwo wyobrazić sobie, co się wtedy stanie z cysterną z benzyną.

Do tej pory mieszkańcy wieżowców przy ul. Poczdamskiej walczyli tylko o ciszę. Pociągi jadące torami wzdłuż Odry bardzo hałasują. - Najgorzej jest latem, gdy okna w mieszkaniu są otwarte - przekonywali głogowianie. - Hałas jest przez całą dobę, pociągi słychać w nocy, wtedy najwięcej jeździ towarowych składów. A te to dopiero wydają dźwięki.

Trudno było jednak liczyć na to, że ktoś zechce przenieść pobliską stację a także torowisko w inny rejon miasta i zapewni głogowianom przy ul. Poczdamskiej ciszę i spokój w nocy. Pisma pozostały bez echa. Tym bardziej, że kolej wciąż cierpi na brak pieniędzy, od lat.

Podkłady się sypią

- Teraz jednak chodzi także o nasze bezpieczeństwo - mówi głogowianin Sławomir Majewski. - Wystarczy przyjrzeć się torowisku przy Odrze, by zobaczyć, że nasza troska o życie jest uzasadniona. Podkłady na torach rozpadają się, bo są spróchniałe, tory zapadają się, wszystko się rozłazi jak stary materiał.

Jak mówi, kupił mieszkanie w tym rejonie miasta, gdyż jest to jeden z piękniejszych zakątków Głogowa, z pięknym widokiem z okien na rzekę. - I wiedziałem, że zjeżdżą tu pociągi, jednak nie wiedziałem, że zagrażają one życiu nas wszystkich. Wystarczy sobie wyobrazić, co się stanie, jak wykolei się cysterna z benzyną czy kwasem siarkowym, ługiem, amoniakiem czy innymi chemikaliami.

Wieżowce przy torach

Jak zapewnia głogowian, każdej doby przejeżdża tędy dobrze ponad 100 pociągów, głównie towarowych. - A nasze domu stoją zaledwie 50 - 100 metrów od torów - podkreśla. - To także niebezpieczne dla rzeki, która w takiej sytuacji zostanie skażona.
Ze względu na "wyrobione" torowiska i hałas staje się coraz bardziej uciążliwy. - Każdy przejeżdżający pociąg towarowy, to tak jakby kataklizm nadciągał - przekonują głogowianie.

Faktycznie, spacer wzdłuż rzeki pozwala zauważyć fatalny stan torów. - Coś trzeba z tym zrobić! - zapewnia S. Majewski.

Prezydent chce pomóc

Pismo z prośbą o pomoc w rozwiązaniu problemu mieszkańcy Poczdamskiej skierowali już do prezydenta Jana Zubowskiego.

- Na pewno prezydent będzie starał się pomóc w rozwiązaniu tego problemu - zapewnił jego rzecznik Krzysztof Sadowski. - Trzeba będzie zorganizować spotkania i przeprowadzić rozmowy, by w końcu przekonać właścicieli torowisk do remontu. Mieszkańcy mogą być pewni, że otrzymają wsparcie władz miasta, w tym prezydenta Głogowa.

Zagrożenie w liczbach

Obok torów, w bliskim sąsiedztwie, mieszka około 500 osób. Najbliższy wieżowiec znajduje się 50 m do torów. Rzeka przepływa 50 m od torów. Na dobę przejeżdża tędy ponad 100 pociągów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska