Obecnie Torzym przecina "dwójka" z Poznania do Świecka. Codziennie przejeżdża nią kilka tysięcy aut. Nikt nie ma też wątpliwości, że bliskość trasy "trzyma" lokalną gospodarkę. Tuż przy drodze znajduje się sklep Lucyny Goryczko. - Połowa klientów to przyjezdni - mówi kobieta. - Gdyby nie oni musiałabym zamknąć interes, a ludzi zwolnić.
Jak twierdzi L. Goryczko, w mieście z trasy żyje 90 proc. mieszkańców. Nie tylko handlowców, restauratorów i hotelarzy, ale także ludzi, którzy w tych zakładach pracują.
Kiedy ten węzeł?
Nad Torzymiem zawisło widmo klęski. Do 2007 r. ma zostać ukończona budowa autostrady A2 z Nowego Tomyśla do Świecka. Trasa będzie biegła tuż za północnymi rogatkami miasta. Jednak budująca autostradę spółka Autostrada Wielkopolska zaplanowała, że tzw. węzeł czyli zjazd do miasta powstanie dopiero po 2007 r.
- To oznacza że węzeł może powstać nawet w 2010 roku - uważa burmistrz Ryszard Stanulewicz. - Tych kilka lat oczekiwania oznacza dla nas katastrofę gospodarczą.
Planom poznańskiej spółki sprzeciwili się też radni.
- Odstąpienie od budowy węzła sprawi, że gmina stanie się obszarem tranzytowym i jej mieszkańcy zyskają tylko ciężary i niedogodności - uważa przewodniczący rady Lesław Widera.
Protest przesłano m.in. premierowi Markowi Belce, parlamentarzystom oraz władzom województwa lubuskiego. Stanowisko spółki Autostrada Wielkopolska jest jednak nieprzejednane - węzeł powstanie po 2007 r. Według prezesa spółki Andrzeja Patalasa wynika to z faktu, że ponosi ona całkowite ryzyko finansowe przedsięwzięcia. - Jak wynika ze stanowiska prezesa Patalasa, jakiekolwiek zmiany muszą mieć zabezpieczenie finansowe ze strony wnioskujących.
A gmina uboga
Problem w tym, że Torzymia na budowę zjazdu za własne pieniądze po prostu nie stać.
- Naszym atutem jest, że tereny w rejonie przyszłego węzła są uzbrojone - mówi Stanulewicz. - Kiedy to powiedziałem ostatnio prezesowi Patalasowi to wreszcie zauważyłem u niego pewien cień zainteresowania, oficjalnie jednak nic się nie zmieniło.
Zdaniem wicemarszałka województwa lubuskiego Edwarda Fedko, sprawa nie jest jeszcze definitywnie rozstrzygnięta. - Dopóki piłka w grze wszystko jest możliwe - twierdzi E. Fedko.
Tymczasem torzymianie są coraz bardziej rozgoryczeni. Zapowiadają wprost, że jeżeli Autostrada Wielkopolska się nie ugnie, to zablokują obecną trasę do Świecka.
- Bóg mi świadkiem, że wyjdę na ulicę razem z ludźmi - mówi R. Stanulewicz. - Bez zjazdu z autostrady miasto umrze.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?