Kierowcy głogowskiej Komunikacji Miejskiej weszli w spór zbiorowy z pracodawcą

- Postawiliśmy żądania dotyczące płac, nie możemy się bowiem zgodzić na zaproponowaną podwyżką na poziomie 1 procenta.

Taka podwyżka, to zdaniem pracowników spółki, kara dla ludzi a nie nagroda. - Inflacja wynosi około 3,5 procenta - mówi Bartosik. - Czyli w efekcie nasze płace realne zostaną pomniejszone. A przecież rewaloryzowano nawet emerytury i renty.

Jak zapewniają związkowcy, po nieudanych rozmowach zapadła dzisiaj decyzja o wszczęciu sporu zbiorowego z zarządem spółki. Przystąpiły do niego dwa zawiązki zawodowe: ZZ Pracowników KM RP oraz Związek Zawodowy Kierowców. Średnia płaca kierowców w KM wynosi 2,6 tys. zł brutto. A zaproponowana podwyżka na poziomie 1 procenta, to około 16 zł brutto miesięcznie.

- Teraz czekamy na wyznaczanie terminu rokowań - powiedzieli związkowcy.

KM to spółka komunalna. - W tym roku przewidujemy straty na poziomie 1 mln zł - zapewnia prezes spółki Robert Grodecki. - Czyli tak na dobrą sprawę nie stać nas nawet na ten jeden procent podwyżki. Żądania pracowników, czyli podwyżka o 4 procenty, to w skali roku około 200 tys. zl.

Prezes mówi o kłopotach finansowych. - Mieliśmy niespodziewane wydatki związane z zimą - zapewnia. - Samo odśnieżenie terenu zajezdni dachu to dodatkowy wydatek ponad 20 tys. zł.

O budżecie spółki decydują przede wszystkim władze miasta. Dotacje dla KM na jej funkcjonowanie pochodzą z budżetu miasta. Także decyzja o poziomie podwyżek w spółkach komunalnych na poziomie 1 procenta, to wola władz miasta i rady miejskiej.

- O żądaniach pracowników i decyzji związków o wejściu w spór zbiorowy poinformowałem już prezydenta miasta - zapewnił prezes Grodecki. - Sądzę, ze potrzebna będzie szersza debata na temat obecnej sytuacji w KM z udziałem władz Głogowa.