Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kierownik świebodzińskiego PKS odmówił im współpracy!

Alicja Kucharska
Świebodzińska Orkiestra Dęta
Świebodzińska Orkiestra Dęta Archiwum prywatne
Kierownik świebodzińskiego PKS odmówił orkiestrze przewozów na koncerty. Powodem miało być 40-minutowe opóźnienie niezależne od młodych dęciaków.

Współpraca ze świebodzińskim PKS-em, który to świadczył orkiestrze usługi przewozowe trwała kilka lat. Współpraca przebiegała bezproblemowo, obie strony wywiązywały się z warunków umowy. Pod koniec sierpnia sytuacja diametralnie się zmieniła, gdy Ryszard Zawisza, kierownik PKS-u oświadczył, że ŚOD nie będzie już obsługiwana przez miejscowy PKS.

– Sezon wakacyjny obfitował w wiele koncertów dożynkowych. Drugim z nich była impreza w Przytocznej. Zamawiając autobus kierownik zapytał mnie o godzinę powrotną, by kierowca mógł wyruszyć w kolejną trasę. Na podstawie harmonogramu imprezy z pełnym przekonaniem odparłem, że o godzinie 15.00 będziemy z powrotem. Nie spodziewałem się, ze mszę świętą prowadzić będzie kilku biskupów. Nim doszło do naszego koncertu wiedziałem o 40. minutach opóźnienia. O fakcie od razu poinformowałem kierowcę. Oczywiście, za powstałą sytuację przeprosiłem, a następny kurs kierowcy przejął kierownik – opowiada Remigiusz Rabiega, kapelmistrz ŚOD i dodaje: mam świadomość, że kierownik pytał mnie, czy zdążymy wrócić o czasie, ale opóźnienie było nie do przewidzenia.

Podczas wizyty w biurze PKS w celu opłacenia feralnego przejazdu i zamówieniu kolejnych przewozów uzyskał od kierownika informację, że ŚOD nie może już liczyć na usługi PKS. – Usłyszałem, że jesteśmy niesłowni i nie zostaną nam więcej wypożyczone autobusy, a opóźnienie nie wynikało z naszej winy – mówi R. Rabiega. Dęciaki w kolejnych dniach mieli zaplanowane następne koncerty. Niestety, inni przewoźnicy mieli już zarezerwowane terminy. Z pomocą przyszli rodzice młodych muzyków.

Kierownik świebodzińskiego PKS odmówił komentarza w tej sprawie, w nieprzyjemny sposób wyjaśniając, że informacji prasowej udzielić może jedynie zarząd. Prośbę o komentarz skierowaliśmy do organu nadzorczego w Zielonej Górze. Do chwili druku gazety nie otrzymaliśmy żadnej odpowiedzi. O wszelkich zmianach w tej sprawie będziemy informować na bieżąco.

Świebodzińska Orkiestra Dęta nie korzystała z żadnych ulg za przewóz i płaciła stawkę 4.60 za kilometr, a także opłatę postojową. - W Zielonej Górze zostałem poinformowany, że kierownik placówki ma możliwości decyzyjne, jednak nie przedstawiłem, jak sytuacja wygląda, że terminy były wolne, a kierownik świadomie odmówił świadczenia usług. Z uwagi na to, że jest to przedsiębiorstwo półpaństwowe kierownik nie powinien wybierać kogo obsługuje, a kogo nie - ocenia kapelmistrz.

– Zrozumiałbym, gdyby nasze opóźnienie skutkowało karą finansową, jednak nam odmówiono współpracy na przyszłość – podsumował R. Rabiega. Jedna decyzja kierownika PKS-u zniechęciła do placówki nie tylko świebodzińskiego kapelmistrza, ale również rodziny ponad czterdziestu młodych dęciaków. Czy było warto?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska