MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kilka dni na patrolu w Czadzie

Tomasz Hucał
Obecność polskich żołnierzy skutecznie odstrasza rebeliantów.
Obecność polskich żołnierzy skutecznie odstrasza rebeliantów. fot. Dariusz Kudlewski
Pora sucha w Czadzie to czas wzmożonej działalności rebeliantów i pospolitych bandytów. O zapewnienie bezpieczeństwa konwojom jadącym z pomocą do obozów uchodźców dbają m. in. polscy żołnierze.

- Nasze grupy bojowe prowadzą teraz często kilkudniowe patrole i właściwie wracają do bazy tylko na krótki wypoczynek, przegląd pojazdów i uzupełnienie zapasów. Szybko wracają na trasę patrolu, podczas którego przez kilka kolejnych dni będą realizować zadania w ramach operacji Sega III - wyjaśnia szef sztabu Polskiego Kontyngentu Wojskowego w Czadzie, ppłk Robert Nikonowicz.

Szkoła pod drzewem

Grupy bojowe działają w całym regionie Wadi Fira. Polscy i chorwaccy żołnierze są aktywni w wielu miejscach jednocześnie, co sprawia, że w bazie North Star przebywa ich niewielu. - Będąc kilka dni poza bazą tęsknimy za naszym "domem North Star". Nie jest łatwo spędzić kilka dni na patrolu w afrykańskim klimacie - mówi mł. chor. Witold Pawlik.

Na trasie każdego patrolu polscy żołnierze rozmawiają z miejscowymi, rozdając ulotki o siłach EUFOR i zbierając informacje o potrzebach ludzi, szczególnie jeżeli chodzi o bezpieczeństwo.

Żołnierze kontaktują się z mieszkańcami nawet najmniejszych wiosek. - Podczas patrolu północnych stron Wadi Fira odwiedzili wioskę i lokalną szkołę. To znaczy szkołą nauczyciel nazywa miejsce ocienione rozłożystym drzewem z ogrodzeniem z trzciny - opowiada oficer prasowy PKW mjr Dariusz Kudlewski.- Nauczyciel prowadzi lekcje jednocześnie w dwóch różnych wiekowo klasach. Pomimo trudnych warunków chwali dzieci za postępy w nauce.

Noc w namiocie

Patrole prowadzone są do wieczora. - Każdego wieczoru podczas kilkudniowego patrolu wybieramy miejsce na założenie tymczasowej bazy na noc. Wtedy część żołnierzy odpoczywa, reszta wykonuje patrole nocne - wyjaśnia por. Łukasz Moskal, dowódca grupy bojowej.

Żołnierze na noc rozwijają małe jednoosobowe namioty. - W tego typu namiocie można wypocząć a poza tym jest bardzo szczelny i utrzymuje ciepło co, jest ważne przy chłodnych afrykańskich nocach -zaznacza st. szer. Sebastian Dudek.

Intensywna działalność polskich żołnierzy powoduje, że w okolicy jest coraz mniej rebeliantów. - Coraz więcej ludzi wita nas jak dobrych znajomych. To rezultat naszej częstej obecności na tych przygranicznych terenach - ocenia por. Marcin Markowski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska