Po meczu prezes gorzowskiej Stali Władysław Komarnicki zarzucił organizatorom szowinizm i chamstwo, a spacyfikowanie gorzowskich kibiców przez policję, nazwał prowokacją Falubazu. Prezes Falubazu Robert Dowhan uznał, że te oskarżenia naruszają dobre imię klubu. Założył Komarnickiemu sprawę i domaga się od niego przeprosin oraz 50 tys. zł świadczenia na cel społeczny.
Do rozpraw wyznaczonych w grudniu i styczniu minionego roku w ogóle nie doszło. Pierwsza odbyła się 26 lutego i miała charakter pojednawczy, bez udziału prasy i publiczności. Strony przedstawiły wstępnie swoje propozycje ugody, którą miały dopracować i sąd miał ją dzisiaj tylko zatwierdzić. Komarnicki był gotów przeprosić za swoje słowa, pod warunkiem, że Dowhan wyrazi ubolewanie z powodu tego, co stało się po derbach. Komarnickiego w sądzie nie było. Ale już przed rozprawą okazało się, że ugody nie będzie, bo Dowhan nie zgadza się na żadne słowa ubolewania. - Wasza propozycja ugody jest nie do przyjęcia, będzie proces - stwierdził Jerzy Wierchowicz, adwokat reprezentujący Komarnickiego. Po kilkuminutowym posiedzeniu sędzia Błażej Mikuła ogłosił, że proces prezesów rozpocznie się 16 kwietnia.
- Mecenas nie pokazał mi propozycji ugody Dowhana, bo jak powiedział, ona mnie obraża. Nie byłem na rozprawie, bo nie chcę uczestniczyć w spotach wyborczych Dowhana na prezydenta Zielonej Góry - powiedział nam Komarnicki. Dowhan żałował, że do ugody nie doszło. - Przyjechałem z nastawieniem zakończenia sprawy. Mamy okres przedświąteczny, zbliża się liga i wypadało się pojednać - powiedział po wyjściu z sali sądowej Dowhan.
(sc)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?